Wszystko wskazuje na to, że już niebawem Wawrzkowizna zostanie wydzierżawiona zewnętrznej firmie. Spółka Elbest zamieściła na swojej stronie internetowej ogłoszenie, w którym zaprasza do składania ofert w sprawie dzierżawy tego podbełchatowskiego ośrodka. Chętni swoje propozycje mogą zgłaszać do 2 października.
Jak swoją decyzję tłumaczy sam właściciel? Koncern PGE GiEK zaznacza, że rozważanie możliwości całorocznego wydzierżawienia ośrodka jest "poszukiwaniem alternatywy" dla przyjętego w ramach planu restrukturyzacji spółki Elbest sezonowego zamykania Wawrzkowizny w okresie od listopada do kwietnia. Podkreśla również, że zamieszczone na stronie spółki zaproszenie do składania ofert ma charakter wstępny.
- Ewentualne rozmowy negocjacyjne zostaną podjęte jedynie wtedy, gdy złożone propozycje będą wskazywały na możliwość uzyskiwania dochodu z OSiR Wawrzkowizna, który od wielu lat przynosi straty. Podstawowym założeniem jest wynajęcie całości obiektu przy zapewnieniu funkcjonowania zarówno stadniny koni jak i kąpieliska w okresie letnim, które to kwestie ze względów społecznych nie podlegają negocjacji – informuje Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy PGE GiEK.
Zaskoczone planami wydzierżawienia ośrodka są związki zawodowe działające w Elbeście, a sami pracownicy boją się o swoją przyszłość.
- To kolejna sytuacja, w której pan prezes podejmuje takie decyzje, a związki zawodowe nie są o tym w ogóle informowane. Pracownicy są niepewni przyszłości, nie wiedzą co dalej z nimi będzie – mówi Zofia Kędziak, przewodnicząca Związku Zawodowego "Zjednoczeni" w Elbeście.
Koncern PGE GiEK zapewnia, że spółka Elbest ewentualnemu dzierżawcy ośrodka postawi warunek w sprawie pracowników.
- W przypadku, kiedy miałoby dojść do wydzierżawienia OSiR Wawrzkowizna, wówczas dzierżawca byłby zobowiązany do przejęcia pracowników pracujących w Ośrodku na dotychczasowych lub lepszych warunkach zatrudnienia, a spółka Elbest jako dotychczasowy pracodawca gwarantowałaby powrót pracowników po zakończeniu okresu dzierżawy – informuje Sandra Apanasionek.
O problemach finansowych Elbestu mówi się już od dawna. Pod koniec ubiegłego roku rozpoczęto restrukturyzację, która miała poprawić sytuację finansową. Ponad setkę osób przeniesiono do innych spółek zależnych PGE. O fatalnych wynikach finansowych Elbestu głośno mówią też sami związkowcy. Ci zdradzili, że poprzedni prezes na spotkaniu z organizacjami związkowymi poinformował, że skumulowane w ostatnich latach straty sięgnęły blisko 100 mln zł. Koncern PGE GiEK tłumaczył, że na ujemny wynik finansowy wpłynęło wiele czynników, w tym znaczne nakłady finansowe przeznaczone na remonty obiektów spółki. Z pewnością sytuacji nie poprawiła również pandemia, która mocno odbiła się na branży hotelarskiej i turystyce. W maju tego roku nowym prezesem spółki został Michał Król, były radny PiS w Łodzi i łódzkim sejmiku. Co ciekawe, nowy szef Elbestu z zawodu jest... adwokatem i niewiele dotąd miał wspólnego z branżą hotelarską. Czy wyprowadzi spółkę na prostą? Sceptyczni co do tego są sami pracownicy.
- Próba wydzierżawienia kolejnych obiektów i ośrodków ma być rozwiązaniem? Nie wydaje mi się, aby to był dobry pomysł. Ludzie boją się o pracę i nie widać, aby to szło ku lepszemu. Chciałbym się mylić, ale pracownicy przyszłość widzą w czarnych barwach – mówi jeden z pracowników Elbestu.