W tej chwili Straż Miejska całodobowo obserwuje obraz z szesnastu kamer miejskiego monitoringu. Dzięki nim strażnicy wiedzą co dzieje się na bełchatowskich placach, ulicach i niektórych skrzyżowaniach
- Kamery montowane są także na budowanych przez miasto obiektach sportowych i rekreacyjnych, np. 6 jest w Jabłoniowym Sadzie, 21 na kompleksie sportowym na Binkowie, na Przytorzu - 4, a na Dolnośląskim - 9. Dzięki miejskiemu wsparciu, także one zostaną podłączone do systemu, co z kolei zwiększy bezpieczeństwo mieszkańców i pomoże chronić miejską infrastrukturę – informują urzędnicy z magistratu.
Do końca 2019 roku zmodernizowana ma być także dyżurka strażników i centrum monitoringu. W tym pierwszym z wymienionych pomieszczeń ze względów bezpieczeństwa ma być zamontowana szyba.
Finansowy zastrzyk gotówki ma także wzbogacić wyposażenie miejskich strażników. Za 20 tys. złotych zostaną zakupione dwa paralizatory, tzw. tasery i strażnicy przejdą niezbędne szkolenie. Do tej pory mundurowi podczas interwencji mogą skorzystać z kajdanek i pałki, gazu obezwładniającego. Jak podkreśla Urząd Miasta nowe wyposażenie, trafi do strażników jeszcze w pierwszym półroczu tego roku.
Tymczasem na majową sesję Rady Miejskiej Marcin Rzepecki, radny Koalicji Obywatelskiej zamierza złożyć projekt uchwały dotyczący likwidacji Straży. Ten pomysł został już przedstawiony kilka tygodni temu, na marcowej sesji. Szerzej o tym pisaliśmy w artykule: „Radny chce likwidacji Straży Miejskiej w Bełchatowie. Komendant Barasiński: ''To język nienawiści''. Radny Rzepecki podkreśla, że jeśli podczas majowych obrad, radni odrzucą tę inicjatywę, zapowiada zwołanie referendum w tej sprawie. Jego zdaniem o przyszłości Straży Miejskiej powinni wówczas zdecydować Bełchatowianie.