Wraz z nadejściem jesieni każdy kolejny dzień jest coraz krótszy. Niestety okazuje się, że za zmianą pory roku średnio nadąża miejska infrastruktura, a mianowicie lampy uliczne. Latarnie rankiem wyłączają się zbyt wcześnie, a wieczorem włączają zbyt późno. W rezultacie przez długi czas na ulicach panują ciemności. Oświetlenie, a w zasadzie jego brak, mocno krytykują kierowcy i mieszkańcy. Jedna z bełchatowianek relacjonuje, że gdy wyjeżdża do pracy o godz. 6.30, to na ulicy Czyżewskiego od skrzyżowania z ulicą Staszica w stronę Dobiecina nie jest włączona żadna lampa uliczna.
- Do czego to podobne... i na czym się skończy? Zapewne znowu na kilku śmiertelnych wypadkach z udziałem pieszych, rowerzystów i kierowców, ale w tym zakresie samorząd się nie poczuwa do winy – zauważa bełchatowianka.
Zdaniem mieszkańców, zbyt późne uruchomianie oświetlenie ulicznego to igranie z bezpieczeństwem.
- Latarnie włączają się, gdy jest już kompletnie czarno i wyłączają się, gdy jest jeszcze czarno. W Piotrkowie też. To oszczędność na ludzkim bezpieczeństwie. Bezpieczeństwie zwłaszcza pieszych, dodajmy – stwierdza kolejna z mieszkanek Bełchatowa.
Mieszkańcy Bełchatowa słów krytyki nie żałują również pod adresem jakości samego oświetlenia, które ich zdaniem jest niewystarczające. Jak relacjonuje, w minioną sobotę, jechała ulicą Wojska Polskiego ok. godz. 17. Padał deszcz i woda płynęła ulicą. Pomimo włączonych latarni na ulicach panowały "ciemności egipskie". Problem krytykowanego przez kierowców oświetlenia LED w Bełchatowie był już wielokrotnie poruszany na naszych łamach. Można przeczytać o tym m.in. w artykule pt. "Czy bełchatowskie ulice są dobrze oświetlone. Druzgocące wyniki sondy. Co na to magistrat?"
O brak włączonego oświetlenia na ulicach zapytaliśmy bełchatowski magistrat. Urząd zapewnia, że od środy, 14 października, zaktualizowany został czas włączania i wyłączania lamp na terenie Bełchatowa.
- Cykl wydłużony został o 15 minut. Korekty w ustawieniach dokonywane są systematycznie i dostosowywane są do pory roku, a tym samym do aktualnej długości dnia i nocy. Lampy uliczne będące w systemie SOWA mają tak zwane czujniki zmierzchu i uruchamiają się automatycznie – mówi Kryspina Rogowska, rzecznik prasowy urzędu miasta w Bełchatowie.
Jak dodaje, pozostałe lampy są programowane na cykl dnia i nocy, bez możliwości uwzględnienia dużego zachmurzenia czy deszczu danego dnia.Włączają się one bowiem o wyznaczonych porach. Zapewnia również, że miejscy urzędnicy na bieżąco reagują na sygnały od mieszkańców.