Wszystko wskazuje na to, że na początku roku mieliśmy do czynienia z pierwszym odnotowanym przypadkiem odry w powiecie bełchatowskim. Jak udało się ustalić, prawdopodobnie zachorowało na nią 9-letnie dziecko w gminie Kleszczów.
- Z obrazu klinicznego i wstępnych badań wynikało, że jest to odra. Kolejnych zachorowań nie było. Dosyć szybko weszliśmy w ustalenie kontaktów i zabezpieczenie osób – mówi Elżbieta Świerczyńska-Musiał, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bełchatowie.
Sanepid zapewnia, że sytuacja jest już opanowana, a dziecko wyzdrowiało. Obecnie placówka czeka na ostateczne potwierdzenie zachorowania z Państwowego Zakładu Higieny, z którego wyniki potrzebne są już tylko do statystyk, bo placówka, zgodnie z procedurami, wszelkie niezbędne działania podjęła już natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia.
- Jeżeli mamy zgłoszone podejrzenie choroby zakaźnej, to wszystkie podjęte działania wyglądają tak, jakbyśmy mieli do czynienia z chorobą zakaźną. Ustaliliśmy z kim dziecko miało kontakt. Osoby, które nie były dwukrotnie zaszczepione albo nie potwierdziły i nie udokumentowały nam, że przechorowały odrę, były poddane dodatkowemu szczepieniu w ciągu 72 godzin. Jeżeli zaszczepi się osobę z kontaktu z odrą, to ma to zabezpieczyć przed zachorowaniem. I te wszystkie działania były podjęte. – wyjaśnia Elżbieta Świerczyńska-Musiał.
Jak dodaje, dodatkowo zaszczepionych zostało w sumie 6 osób. Dyrektor Świerczyńska-Musiał podkreśla też, że na zarażenie chorobą nie były narażone dzieci w szkole, bo 9-latek zachorował w okresie przerwy świątecznej i ferii szkolnych. Tak więc nie miał kontaktu z rówieśnikami.