W ubiegłym tygodniu rada nadzorcza spółki podjęła decyzję o odwołaniu prezesa Orlenu. Ten wysłał wcześniej pismo, w którym poinformował, że oddaje się do jej dyspozycji "w zakresie sprawowanej funkcji".
Daniel Obajtek oficjalnie pożegnał się z Orlenem. Kto na jego miejsce?
Ostatnim dniem pracy Daniela Obajtka w Orlenie był 5 lutego. – Orlen nigdy w swojej historii nie był tak dobrze przygotowany na wyzwania przyszłości! Liczymy na to, że kluczowe projekty, służące bezpieczeństwu i rozwojowi naszej gospodarki, będą kontynuowane z korzyścią dla Polski – napisał tego dnia w swoich mediach społecznościowych był już prezes.Wcześniej, na konferencji prasowej, przez kilkadziesiąt minut podsumowywał swoją 6-letnią kadencję na stanowisku prezesa Orlenu. Jak wyliczał, w tym czasie spółka rozwijała się najszybciej w swojej historii, bronił również fuzji z Lotosem, którą wzięła pod lupę Najwyższa Izba Kontroli i w związku z którą Obajtek musi się spodziewać wielu trudnych pytań.
Od wtorku największa państwowa firma zostaje więc bez prezesa. Kto będzie następcą Obajtka? Lista nazwisk zaczęła się pojawiać już w październiku, od kiedy było wiadomo, że ówczesna rząd (PiS) przegrał wybory. Zresztą sam prezes już w kwietniu 2023 roku deklarował, że odejdzie, jeżeli wybory parlamentarne zakończą się właśnie takim wynikiem.
Giełda nazwisk. "Faworyt nie oznacza, że ma to stanowisko w kieszeni"
Na razie oficjalnie nie można powiedzieć, kto stanie na czele Orlenu. Jak donosił PortalPłock.pl Akcjonariusze Orlenu, w tym Skarb Państwa, ujawnili natomiast kandydatury do składu rady nadzorczej. To najpewniej oni wybiorą nowego prezesa koncernu z Zakładem Produkcyjnym w Płocku.
Kandydatami Skarbu Państwa zostali: Michał Gajdus, Ewa Gąsiorek, Katarzyna Łobos, Kazimierz Mordaszewski, Mikołaj Pietrzak, Wojciech Popiołek, Ireneusz Sitarski, Tomasz Sójka, Tomasz Zieliński. Natomiast Ntionale-Nederlanden OFE zgłosił kandydaturę Jana Woźniaka.
Zdaniem Business Inside Polska, Obajtka na stanowisku prezes może zastąpić wcześniej typowany na nowego prezesa Polskiej Grupy Energetycznej – Krzysztof Zamasz. Lista nazwiska ma być jednak dłuższa.
Status faworyta nie oznacza, że Zamasz ma to stanowisko w kieszeni, ale faktycznie jego nazwisko od kilku dni przewija się najczęściej w kontekście Orlenu — twierdzi informator Business Inside Polska z kręgów rządowych. Portal dodaje, że premier Donald Tusk bardzo pilnuje, żeby nazwiska kandydatów nie wyciekały do mediów, a ich pojawienie się w przestrzeni publicznej może pozbawić pretendenta szans na prezesurę.
Portal wśród potencjalnych kandydatów wymienia również Jacka Krawca, który zarządzał już tym koncernem w latach 2008-2015 oraz Beatę Stelmach, która w latach 2006-2011 była prezeską Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych.
Co dalej z Polska Press? Ewentualna sprzedaż dopiero po wyborach samorządowych?
Kolejną kwestią, która interesuje wiele osób, w tym mieszkańców powiatu bełchatowskiego jest to, co nowy prezes zrobi z wydawnictwem Polska Press. Na tę informację czekają przede wszystkim pracujący tam dziennikarze.
Przypomnijmy, do nabycia Polska Press przez Orlen doszło w 2021 roku. Przejmując wydawnictwo, PKN Orlen stał się właścicielem ponad dwudziestu dzienników regionalnych, m.in. "Głosu Wielkopolskiego", "Gazety Pomorskiej", "Dziennika Zachodniego", 'Gazety Krakowskiej", "Gazety Wrocławskiej" oraz prowadzonych przez nie portali internetowych i portali NaszeMiasto.pl. W skład Polska Press wchodzi również "Dziennik Łódzki", zawierający informacje z naszego województwa w tym także powiatu bełchatowskiego.
Pracujący tam dziennikarze przyznają, że niemal codziennie słyszą kolejne niepotwierdzone informacje dotyczące ich przyszłości. Mówi się m.in. o zamykaniu tytułów papierowych oraz o tym, że wydawnictwo przejmie jeden z największych portali internetowych.
- Słyszeliśmy już, że zostanie jeden dziennikarz na region, a reszta będzie musiała szukać pracy. Prawdą jest, że siedzimy jak na przysłowiowych szpilkach, ale robimy swoje. Dodajmy, że wydawnictwo to nie tylko dziennikarze, ale też na przykład pracownicy biura reklamy – usłyszeliśmy od jednego z dziennikarzy Polska Press.
Rafał Oracz, CEO Grupy AdNext w rozmowie z portalem Wirtualne Media ocenił, że sprzedaż samej części internetowej Polska Press oznacza wyrok śmierci na dzienniki. Natomiast sprzedaż produktu łączonego utrudni transakcję.
- Nie jest to klejnot w koronie, który w istotny sposób miałby wpływ na to, jak kształtowana jest opinia publiczna. Na pewno sprzedaż nie wydarzy się w najbliższym czasie, choćby z uwagi na zbliżające się wybory samorządowe. Spodziewam się natomiast szybkiej zmiany zarządu, żeby tytuły nie miały wpływu na lokalną opinię publiczną ze strony PiS. Ale dalsze kroki będą uzależnione od ogólnego klimatu – podkreśla ekspert w rozmowie portalem.
Komentarze (0)