reklama

Czarne chmury nad "Bawełnianką". Zbliża się termin, który może ostatecznie przekreślić plany otwarcia galerii

Opublikowano:
Autor:

Czarne chmury nad "Bawełnianką". Zbliża się termin, który może ostatecznie przekreślić plany otwarcia galerii  - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaKolejne problemy "Bawełnianki" - kilka tygodni temu światło dzienne ujrzała informacja o wygasającym pozwoleniu na użytkowanie budynku. Co to oznacza dla obiektu, który od 2013 roku stoi bezużyteczny?

Po blisko czterech latach, pustostanem w centrum miasta zainteresował się przedsiębiorca, który chciał uruchomić obiekt zgodnie z jego pierwotnym przeznaczeniem. Kilka miesięcy proceduralnych zawiłości doprowadziło ostatecznie do złożenia w sądzie wniosku o ogłoszenie upadłości spółki Bawełnianka z jednoczesną ofertą zakupu obiektu. Kiedy wydawało się, że powstanie galerii znajduje się już na ostatniej prostej, a wszystko jest tylko kwestią kilku miesięcy, zaczęły się schody ze sfinalizowaniem umowy między bankiem, a inwestorem. Ciągle do tego nie doszło. Tymczasem kilka tygodni temu pojawił się kolejny kłopotliwy fakt, który nie tylko okazał się niemałym zaskoczeniem, ale przede wszystkim poważnie piętrzy trudności w uruchomieniu "Bawełnianki".

Zgodnie z przepisami prawa budowlanego każdy nowo wybudowany obiekt - sklep, magazyn czy w tym przypadku galeria, zanim rozpocznie działalność musi otrzymać pozwolenie na użytkowanie budynku. Takowe wydaje nadzór budowlany. Prawo dopuszcza też możliwość uzyskania pozwolenia na użytkowanie części obiektu budowlanego - i jak się okazało, tak stało się w przypadku "Bawełnianki". Galeria otrzymała pozwolenie, ale cała część kina ma wydane warunkowe pozwolenie na użytkowanie, które traci moc z końcem lipca tego roku. Co po tym terminie?

Nikt głośno nie chce o tym mówić, ale formalnie oznacza to, że jeśli inwestor do wygaśnięcia terminu wskazanego w warunkowym użytkowaniu nie upora się z zakończeniem prac, to obiekt w konsekwencji może być nawet wyburzony...

- Nawet jeśli warunki tymczasowego użytkowania dotyczą tylko kina, to w jaki sposób miałaby funkcjonować galeria bez niego? Inwestor, którego reprezentuję jest zainteresowany całym obiektem, a nie jego fragmentem, to oczywiste - wyjaśnia Marcin Rzepecki, który reprezentuje inwestora zainteresowanego kupnem "Bawełnianki"

Rzepecki nie ukrywa, że informacja o warunkowym użytkowaniu budynku okazała się niemiłą "niespodzianką".

- Praktycznie oznacza to, że przejmując obiekt, w bardzo krótkim czasie inwestor zobowiązany jest do wykonania szeregu robót budowlanych wskazanych w dokumencie nadzoru budowlanego. Spójrzmy w kalendarz, mamy już kwiecień... Wygaśnięcie pozwolenia, to duży, a przede wszystkim bardzo nierozpoznawalny problem. Takiego postępowania w powiecie bełchatowskim jeszcze nie było. W tej sytuacji trudno powiedzieć jakim ryzykiem jest obarczona ta inwestycja, bo nikt tego pod tym kątem tego nie analizował - wyjaśnia Marcin Rzepecki

Niemniej jednak inwestor nie wycofuje się z planów zakupu galerii. Tyle tylko, że negocjacje, które prowadzone są z bankiem, też do najłatwiejszych nie należą, mówiąc delikatnie. Czemu bank wydaje się opóźniać finalizację transakcji? Nie powinna być to kwestia ceny, gdyż ta została ustalona przez wspólnie dobranych z inwestorem rzeczoznawców.

- Uzgodniliśmy wspólnie wyłonienie tych rzeczoznawców, którzy mieli wykazać wartość tego majątku, żeby strony wzajemnie nie kwestionowały rzetelności tego wyboru, to jest efekt porozumienia między bankiem, a inwestorem - wyjaśnia Marcin Rzepecki

O jakich kwotach zakupu "Bawełnianki" można mówić? To jest objęte tajemnicą bankową. Rzepecki podkreśla jednak, że kalkulacja zaproponowana przez inwestora i przedstawiona bankowi - mówiąc kolokwialnie - ma ręce i nogi. Przedłużające się od kilku miesięcy negocjacje między bankiem, a przedsiębiorcą, w obliczu problemów z warunkowym pozwoleniem na użytkowanie, napinają sytuację do granic możliwości. Bank po raz kolejny milczy w temacie tej transakcji, zasłaniając się tajemnicą bankową.

- 30 tysięcy metrów kwadratowych obiektu niszczeje. Nie trzeba być specjalistą, by zaobserwować idąc ulicą Bawełnianą, że z elewacji odpadają płytki, widoczne są pęknięcia. Jeszcze dynamicznej proces degradacji zachodzi w środku - wymienia Rzepecki

Budowa galerii zakończyła się w 2013 roku, obiektu nie udało się uruchomić nigdy. Nieruchomość stała i stoi pusta, ma wyznaczonego przez sąd przymusowego nadzorcę. Zobowiązania finansowe już osiągnęły wielomilionowych kwot, między innymi z tytułu niespłacanego kredytu inwestycyjnego, czy nieopłacanych podatków od nieruchomości. Budynek od blisko dwóch lat ma odłączoną energią elektryczną i ogrzewanie. Kiedy ostatecznie poznamy los "Bawełnianki"? Zapisy dokumentu warunkowego użytkowania obiektu mogą być argumentem, który przeważy los galerii i niestety będzie to czarny scenariusz.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE