reklama

Były wójt Kamil Ładziak stanął przed sądem. Twierdzi, że oskarżenie jest nieprawdziwe i przynosi wstyd prokuraturze [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Były wójt Kamil Ładziak stanął przed sądem. Twierdzi, że oskarżenie  jest nieprawdziwe i przynosi wstyd prokuraturze [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaRuszył proces urzędników Urzędu Gminy Bełchatów. Na ławie oskarżonych pięciu pracowników samorządowej jednostki. Dziś odczytano akt oskarżenia, Kamil Ładziak złożył też obszerne wyjaśnienia w sprawie. Nikt z oskarżonych nie przyznał się do winy.

- Jestem przekonany, że po pierwsze: oskarżenie jest nieprawdziwe, po drugie według mnie przynosi wstyd prokuraturze w Opocznie – powiedział kończąc swoje kilkudziesięciominutowe wyjaśnienia były wójt

Odczytanie aktu oskarżenia zajęło prokuratorowi kilkanaście minut. Całej piątce urzędników zarzuca się przestępstwa przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków, w jednym przypadku – Janusza J. mówimy także o przestępstwie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, uściślając chodzi o korzyści dla Przedsiębiorstwa Komunikacji, Transportu i Usług Komunalnych gminy Bełchatów. Janusz J., który z całej piątki oskarżonych ma postawionych najwięcej – siedem – zarzutów podtrzymał swoje zeznania jakie składał w prokuraturze.

Kamil Ładziak składał za to przed sądem wyjaśnienia. W swoim półtorej godzinnym wystąpieniu szczegółowo tłumaczył jak przebiegał proces inwestycyjny w przypadku drogi w Dobrzelowie. Podkreślał, że prace rozpoczęły się już w 2015 roku i były efektem próśb mieszkańców, którzy wręcz naciskali na gminnych urzędników, by drogę remontować. Reagując na ich głosy zdecydowano o rozpoczęciu prac w Dobrzelowie mając na względzie fakt, że formalnie zostaną one zakończone i rozliczone w 2016 roku, kiedy w gminnym budżecie zostaną zabezpieczone na ten cel środki. Kamil Ładziak wyraźne podkreślał też, że zakres prac, które PKTiUK wykonało za tyle, ile w 2016 roku spółka dostała, czyli blisko 20 tysięcy złotych jest kwotą jak najbardziej realną.

Były wójt wyjaśniał też, że zarzut jakoby nie zostały dopełnione procedury uzyskania pozwolenia na budowę są wręcz absurdalne, bo inwestycja polegała w jednym fragmencie na modernizacji już istniejącego duktu, a w drugiej części, na gruntach rolnych tylko na uporządkowaniu i utwardzeniu. Podkreślał, że gdyby uzyskanie pozwolenia na budowę na takie prace byłoby zwyczajową procedurą, to zarówno on jak i jego poprzednicy siedzieliby cały czas na ławie oskarżonych, bo takich robót na terenie całej gminy wykonuje się w ciągu roku mnóstwo.

Wśród piątki oskarżonych, dziś w sądzie zabrakło tylko Sylwestra M., który przebywa na zwolnieniu lekarskim.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo