Od kilku dni w większości kraju zapanowały dodatnie temperatury, zalegający śnieg topnieje i wszystko wskazuje na to, że żegnamy się z tegoroczną srogą zimą. Potwierdzają to długoterminowe prognozy pogody. Te wskazują, że w najbliższych tygodniach słupki rtęci nie spadną poniżej 1°C.
Innego zdania jest Marek Kuczera, metorolog, naukowiec z Uniwersytetu Karola w Pradze, który jako pierwszy z ekspertów pogodowył informował o zbliżającej się fali mrozu. Na swoim blogu mkweather.com informuje, że pod koniec stycznia lub na początku lutego możliwy będzie kolejny napływ arktycznego powietrza z północy. Wskazuje, że temperatury w Polsce mogą spaść nawet do -30°C.
- Nie ma jeszcze pewności co do tego, jak silna będzie druga fala zimy 2020/2021, którą długoterminowe scenariusze przewidują już na przełomie stycznia i lutego – czytamy na blogu.
Ekspert wskazuje też kraje, które powinny przygotować się na powrót srogiej zimy. Jego zdaniem, "bestia ze wschodu" uderzy ponownie w centrum starego kontynentu, konkretnie na północ od Alp i Karpat. Na blogu czytamy, że słupki rtęci mogą mocno spaść m.in. w Rosji, Estonii, Niemczech, Belgii, Holandii czy Polsce.
W rozmowie z portalem wp.pl, Marek Kuczera określił prawdopodobieństwo tego, że "bestia ze wschodu" uderzy ponownie na 50 procent.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.