Pani Helena Biskup pochodzi z województwa świętokrzyskiego, a w naszym mieście mieszka od 40 lat. Kobieta urodziła się 24 lutego 1923 roku, jednak w jej dokumentach widnieje data 1 marca, dlatego też oficjalna uroczystość z okazji setnej rocznicy urodzin bełchatowianki odbyła się właśnie w środę 1 marca.
Wyjątkowy jubileusz był okazją do wielu wspomnień. Bełchatowianka urodziła szóstkę dzieci (czterech synów i dwie córki) doczekała się także 14 wnucząt i 11 prawnucząt. Cała rodzina podkreślała, jak bardzo ciepłą i kochającą osobą jest pani Helena.
- To najlepsza mama, jaką można sobie wyobrazić. Zawsze wspaniale się nami opiekowała, choć czasy bywały trudne. Najstarszego syna urodziła cztery lata po wojnie, w 1949 roku. Wtedy wszystkiego brakowało. Dlatego mama sama przędła wełnę, robiła nam swetry na drutach, szyła ubrania. Radziła sobie naprawdę bardzo dobrze. Dałby Bóg, żeby mama jak najdłużej żyła, bo my się nią cieszymy – mówił podczas urodzinowego spotkania syn pani Heleny, Antoni Biskup.
W wydarzeniu udział wzięli bliscy pani Heleny, zaproszeni goście oraz wiceprezydent Bełchatowa Łukasz Politański, który przekazał urodzinowy prezent oraz list gratulacyjny od prezydent Marioli Czechowskiej.
- Droga Jubilatko, świętuje dziś Pani wyjątkowy jubileusz. 100 lat życia to piękny wiek, niewielu z nas ma szczęście doczekać się tak zacnych urodzin. To nagroda za siłę charakteru i hart ducha. Dlatego myślę o Pani z ogromnym wzruszeniem i szacunkiem – czytamy w liście prezydent Czechowskiej.
Podczas uroczystości nie mogło zabraknąć pysznego tortu i szampana. Zebrani tradycyjnie zaśpiewali dla jubilatki. Tym razem jednak z ust gości wybrzmiało „Nie sto, a dwieście lat”.
My również przyłączamy się do nich i życzymy pani Helenie kolejnych cudownych lat z bliskimi.
Komentarze (0)