Na ulicy Wojska Polskiego policjanci zauważyli osobowego forda focusa, którego kierowca jechał bez włączonych świateł. W tej sytuacji mundurowi dali kierowcy sygnały do zatrzymania pojazdu do kontroli drogowej.
Mężczyzna jednak nie miał zamiaru się zatrzymać, dodał gazu i zaczął uciekać. Podczas jazdy nie stosował się do przepisów ruchu drogowego, a skręcając w kierunku osiedla Dolnośląskiego, nie ustąpił pierwszeństwa innym pojazdom.
- Policjanci, kontynuując pościg za uciekinierem, musieli wyhamować radiowóz w rejonie skrzyżowania. Kierunek ucieczki pirata drogowego wskazał im policjant, będąc w czasie wolnym od służby. Funkcjonariusz, idąc chodnikiem, widział nieodpowiedzialną jazdę kierującego fordem – relacjonuje Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji.
Zapamiętał on numery rejestracyjne pojazdu i przekazał je dyżurnemu. Dzięki tej informacji mundurowi namierzyli i zatrzymali kierowcę na Dolnośląskim. Podczas badania alkomatem okazało się, że mężczyzna… był trzeźwy.
- Bełchatowianin auto pozostawił na parkingu samochodowym, a do swojego miejsca zamieszkania zamierzał pójść pieszo. 40-latek tłumaczył policjantom, że uciekał, ponieważ chciał uniknąć kontroli policyjnej i konsekwencji za brak aktualnych badań technicznego forda – przekazuje Kaszewska.
Teraz to będzie najmniejszy problem mężczyzny, ponieważ za swój rajd stracił już prawo jazdy i usłyszał zarzuty. Odpowie za nie zatrzymanie się do kontroli drogowej i kontynuowanie jazdy pomimo wydawanych sygnałów świetlnych i dźwiękowych nakazujących zatrzymanie się. Za takie przewinienie może mu grozić nawet 5 lat więzienia.
Dodatkowo kierującego czekają również konsekwencje za wykroczenia popełnione w ruchu drogowym.
Komentarze (0)