Do kradzieży w jednym ze sklepów na ulicy Okrzei doszło późnym wieczorem w czwartek, 30 marca. Wówczas dwóch mężczyzn opracowało plan, w jaki sposób wynieść towar bez płacenia. Okazuje się, że drzwi sklepu automatycznie otwierają się tylko od zewnątrz, w związku z tym jeden z bełchatowian wszedł do środka, a drugi czekał na niego przed budynkiem.
Nieuczciwy klient podszedł do wyjścia ze skradzionym towarem w ręku, wtedy jego kompan otworzył drzwi, wchodząc do sklepu. Sytuację zauważyli jednak pracownicy sklepu, którzy natychmiast ruszyli do akcji.
- Pracownicy marketu podjęli próbę ujęcia złodzieja oraz odebrania mu skradzionego towaru. Doszło wtedy do szamotaniny, mężczyzna odepchnął pracownicę oraz uderzył ją. Pomimo tego kobiecie udało się z rąk złodzieja wyrwać skradziony chwilę wcześniej łup – przekazuje Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji.
Złodziejowi udało się uciec, na szczęście jednak kobieta nie odniosła żadnych obrażeń, a skradziony towar w postaci alkoholu, pasztetowej i pierogów wrócił na sklepowe półki. Pracownikom udało się również zatrzymać pomocnika złodzieja, który umożliwił swojemu koledze ucieczkę ze sklepu.
- 45-letni bełchatowianin przekazany w ręce policji trafił do policyjnego aresztu. Wszystkiemu zaprzeczał. Jednak szybko funkcjonariusze udowodnili mu, że kłamie. Zachowanie podejrzewanych zarejestrowały kamery. Funkcjonariusze po obejrzeniu nagrania monitoringu rozpoznali dobrze znanego im 35-latka, który uciekł z miejsca zdarzenia. Mężczyzna został zatrzymany następnego dnia – relacjonuje Kaszewska.
Mundurowi w jego mieszkaniu znaleźli również ubrania, w które był ubrany w chwili przestępstwa. Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Za kradzież rozbójniczą grozi mu nawet 10 lat więzienia. Prokurator objął go również policyjnym dozorem.
Komentarze (0)