reklama
reklama

Kierowcę wyciągali ze zmiażdżonego auta. Policja wyjaśnia, jak doszło do wypadku

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Kierowcę wyciągali ze zmiażdżonego auta. Policja wyjaśnia, jak doszło do wypadku - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaPolicja wyjaśnia okoliczności groźnego wypadku w Podwodach. Citroen uderzył w drzewo, a kierowcę zabrała karetka pogotowia.
reklama

Do groźnie wyglądającego wypadku doszło po godz. 17 w niedzielę (27 marca). W miejscowości Podwody (gmina Zelów), 31-latek kierujący citroenem, jadąc od strony Bełchatowa w kierunku Zelowa, zjechał na pobocze, a później uderzył w drzewo. Siła uderzenia była tak wielka, że z roztrzaskanego samochodu niewiele zostało.
 
Na miejsce wezwano policję, strażaków i karetkę. Strażacy musieli rozcinać auto za pomocą narzędzi hydraulicznych, aby wydostać zakleszczonego w środku kierowcę. Mężczyznę karetka zabrała do szpitala. 
 

Jak doszło do wypadku?

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że do wypadku doszło podczas manewru wyprzedzania. 
 
- Kierowca citroena, podczas wyprzedzania peugeota, będąc na lewym pasie zauważył, że 21-latka kierująca peugeotem, którego właśnie mijał, też rozpoczęła manewr wyprzedzania. Prawdopodobnie, chcąc uniknąć zderzenia, zjechał na pobocze, a następnie do rowu, po czym uderzył w drzewo - mówi Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy bełchatowskiej policji. 
 
Jak dodaje, kierowca citroena przeżył wypadek, ale w poważnym stanie trafił do szpitala. Wiadomo też, że kierowcy byli trzeźwi. Policja cały czas wyjaśnia okoliczności tego wypadku. 
 
 
 

 

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama