Do groźnie wyglądającego wypadku doszło po godz. 17 w niedzielę (27 marca). W miejscowości Podwody (gmina Zelów), 31-latek kierujący citroenem, jadąc od strony Bełchatowa w kierunku Zelowa, zjechał na pobocze, a później uderzył w drzewo. Siła uderzenia była tak wielka, że z roztrzaskanego samochodu niewiele zostało.
Na miejsce wezwano policję, strażaków i karetkę. Strażacy musieli rozcinać auto za pomocą narzędzi hydraulicznych, aby wydostać zakleszczonego w środku kierowcę. Mężczyznę karetka zabrała do szpitala.
Jak doszło do wypadku?
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że do wypadku doszło podczas manewru wyprzedzania.
- Kierowca citroena, podczas wyprzedzania peugeota, będąc na lewym pasie zauważył, że 21-latka kierująca peugeotem, którego właśnie mijał, też rozpoczęła manewr wyprzedzania. Prawdopodobnie, chcąc uniknąć zderzenia, zjechał na pobocze, a następnie do rowu, po czym uderzył w drzewo - mówi Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy bełchatowskiej policji.
Jak dodaje, kierowca citroena przeżył wypadek, ale w poważnym stanie trafił do szpitala. Wiadomo też, że kierowcy byli trzeźwi. Policja cały czas wyjaśnia okoliczności tego wypadku.
Komentarze (0)