Nietypowy widok na jednym z osiedli przykuł uwagę bełchatowianki. W biały dzień, w samo południe nieznany jej mężczyzna zaczął wspinać się na balkon mieszkania znajdującego się na parterze. Gdy po chwili okazało się, że zniknął we wnętrzu wchodząc przez otwarte drzwi balkonowe, obserwatorka zajścia postanowiła zaalarmować policję. Sądząc że jest świadkiem włamania, opisała szczegóły mundurowym. Już po 15 minutach na miejscu pojawili się dzielnicowi.
Zaalarmowany o zagrożeniu dyżurny bełchatowskiej jednostki na miejsce wysłał policjantów z wydziału prewencji. Funkcjonariusze błyskawicznie pojawili się pod adresem. Dzielnicowi zdecydowali o wejściu do mieszkania od strony balkonu, gdzie drzwi balkonowe były otwarte - informują funkcjonariusze KPP Bełchatów.Chwilę później okazało się, że podejrzewany o włamanie jest niewinny... a, przynajmniej w kwestii włamania. Wyjaśniło się, że 21-latek jest lokatorem mieszkania, a wszedł przez balkon ze względu na fakt, iż zgubił klucze. Podczas legitymowania mężczyzna zaczął się jednak dziwnie zachowywać, co wzbudziło podejrzenie policjantów. Funkcjonariusze postanowili rozejrzeć się po mieszkaniu. Okazało się, że ich podejrzenia były słuszne. Dzielnicowi znaleźli 18 gram marihuany, wraz z wagą do porcjowania narkotyków.
Odkrycie funkcjonariuszy wywołało natychmiastową reakcję 21-latka, który rzucił się do ucieczki. Próba ta jednak zakończyła się fiaskiem, a mężczyzna trafił finalnie do policyjnej celi. Usłyszał już zarzut posiadania narkotyków, za co grozi mu kara do 3 lat więzienia.
Komentarze (0)