Od poniedziałku, 1 lutego w Polsce mogą już funkcjonować galerie handlowe i muzea, większość branż dalej jest jednak zamrożona lub funkcjonuje w mocno ograniczony sposób. Ilość zakażeń koronawirusem jednak spada – czy możemy więc spodziewać się luzowania obostrzeń?
Jednym z pomysłów rządu, o którym w kontekście ewentualnego luzowania obostrzeń wspomniał Minister Zdrowia, Adam Niedzielski byłby powrót do podziału kraju na strefy. Podobnie jak przed jesiennym lockdownem, oznaczone byłyby kolorami zielonym, żółtym oraz czerwonym – w zależności od ilości zakażeń.
- Rząd rozważa wszystkie warianty obostrzeń w Polsce, łącznie z wariantem dotyczącym ich regionalizacji - powiedział na czwartkowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski.
Jeśli ten scenariusz wszedłby w życie, większość Polski stałaby się strefa żółtą, do czerwonej z kolei kwalifikują się zaledwie 24 z 316 powiatów. Mieszkańców Bełchatowa z pewnością ucieszy fakt, że w takiej sytuacji, powiat bełchatowski znalazłby się w strefie zielonej. Niestety, Adam Niedzielski nie zdradził szczegółów dotyczących tego, jakie konkretnie obostrzenia miały by zostać wprowadzone w poszczególnych strefach. Jednak przed zarządzeniem narodowej kwarantanny, mieszkańcy najmniej zagrożonych powiatów mogli poruszać się w przestrzeni publicznej bez zakrywania ust i nosa, korzystać z usług gastronomicznych, siłowni czy basenów.
Jak kształtuje się sytuacja epidemiczna w regionie? Patrząc na dane z minionych 7 dni, średnio każdej doby w powiecie bełchatowskim przybywało 11 pacjentów, u których potwierdzono zakażenie koronawirusem. Najwięcej, bo 17 przypadków odnotowano 29 stycznia, najmniej dwa dni później, kiedy przybyło 5 zarażonych.
Ewentualnego wprowadzenia podziału na strefy należy spodziewać się nie wcześniej niż 14 lutego – do tego dnia bowiem ma obowiązywać lockdown. Trzeba jednak pamiętać, że dalej mówimy tu o informacjach niepotwierdzonych, a rządowe plany dotyczące reżimu sanitarnego poznamy najpewniej dopiero w najbliższych dniach.
Komentarze (0)