reklama
reklama

Tomasz T. przyznał się do straszliwej zbrodni. Jak zginęła Ewelina P.?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Tomasz T. przyznał się do straszliwej zbrodni. Jak zginęła Ewelina P.? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaTomasz T., podejrzany o dokonanie zabójstwa Eweliny P. przyznał się do winy. Sąd zdecydował o aresztowaniu 44-latka na trzy miesiące.
reklama

We wtorek, 13 lipca w bełchatowskiej prokuraturze odbyło się przesłuchanie Tomasza T. Mężczyzna podejrzany o zabójstwo przyznał się do winy. Ofiara, Ewelina P. była jego konkubiną, obecne ustalenia wskazują, że zadał jej śmiertelną ranę w szyję ostrym narzędziem. W trakcie składania wyjaśnień przekonywał, że nie chciał zabić kobiety.

- W dniu 13 lipca 2021 roku wykonano czynności procesowe z podejrzanym [...] Przesłuchany w charakterze podejrzanego Tomasz T. przyznał się do popełnienia zarzuconego czynu i złożył obszerne wyjaśnienia, wskazując w nich, że nie chciał pozbawić swojej konkubiny życia – informuje Magdalena Czołnowska-Musioł, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.

reklama

Ta mrożąca krew w żyłach historia zaczęła się w pierwszych dniach lipca, kiedy dokładnie? Tego niestety nie wiemy, obecnie ani policja, ani prokuratura nie wskazuje, kiedy Tomasz T. dokonał zabójstwa. Mówi się jedynie o okresie od 1 do 3 lipca, bo to właśnie w pierwszą sobotę tego miesiąca odkryto zwłoki kobiety w jednym z bloków na os. Dolnośląskim w Bełchatowie. Rozpoczęły się więc poszukiwania sprawcy, który ukrywał się przed organami ścigania.

- Na podstawie poczynionych ustaleń wytypowała jako sprawcę tego czynu konkubenta pokrzywdzonej Tomasza T. W związku z ukrywaniem się przez podejrzanego przed organami ścigania wdrożono poszukiwania na podstawie listu gończego – informuje prokuratura.

reklama

Przez ponad tydzień, do poniedziałku 12 lipca Tomasz T. pozostawał na wolności. Tego dnia, policjanci zatrzymali 44-latka. Mężczyzna podejrzany o zabójstwo ukrywał się w garażu jednej z posesji w gminie Rząśnia, funkcjonariusze znaleźli go schowanego pod stertą koców.

Teraz Tomasz T. stanie przed sądem. Grozi mu nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama