Około godziny 20 w niedzielę, 3 kwietnia, jeden z mieszkańców bloku przy alei Wyszyńskiego zadzwonił na numer alarmowy i zgłosił duże zadymienie w jednym z mieszkań. Na miejsce wysłano aż cztery jednostki straży pożarnej z Bełchatowa, w tym jedeną z OSP.
Po dojechaniu i wejściu do mieszkania strażacy faktycznie stwierdzili bardzo duże zadymienie. Nie było ono jednak spowodowane ogniem. Jak mówi Michał Wieczorek, całą sytuację wywołało pozostawione na kuchence jedzenie, które uległo przypaleniu.
- W powietrzu unosiło się dużo dymu. Nie czuliśmy spalonego jedzenia, raczej był to zapach przypominający palony papier – relacjonuje jedna z mieszkanek bloku.
Po upewnieniu się, że w mieszkaniu nie doszło do pożaru, strażacy przystąpili do oddymiania i wietrzenia lokum. W zdarzeniu nikt nie został ranny, strażacy nie zanotowali również żadnych strat.
Komentarze (0)