Sytuacja miała miejsce w jednej z klatek bloku nr 4 na osiedlu Okrzei. Strażaków wezwano do czworonoga, który... utknął przed wejściem do windy. Z ustaleń strażaków wynika, że do windy wsiadł właściciel czworonoga, trzymając smycz w ręku. Mężczyzna nie zauważył jednak, że maltańczyk został na zewnątrz za zamkniętymi już drzwiami windy, która po chwili ruszyła. Właściciel czworonoga po chwili się zorientował, że psa nie ma w środku i wysiadł piętro wyżej. Kiedy zbiegł na dół zobaczył swojego pupila wiszącego na smyczy.
- Smycz pociągnęła psa do góry, na szczęście była to smycz szelkowa i nie doszło do uduszenia zwierzęcia. Działania strażaków polegały na otworzeniu drzwi windy i wyjęciu zatrzaśniętej smyczy. Maltańczyk cały i zdrowy wrócił do właściciela - mówi Michał Wieczorek, rzecznik prasowy straży pożarnej w Bełchatowie.
Komentarze (0)