reklama
reklama

Wandal zniszczył boisko piłkarzom z Grocholic. Sprawą zajmie się policja? [FOTO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaTuż przed świętami, gdy większość mieszkańców w radosnym nastroju szła do kościoła i spędzała czas z bliskimi, członkowie klubu sportowego z Grocholic załamywali ręce na widok działań wandala na ich boisku. Co stało się w Porębach?
reklama

Członkowie KS Grocholice Bełchatów poinformowali o akcie wandalizmu, którego ktoś dopuścił się na boisku w miejscowości Poręby. To właśnie na tym obiekcie młodzi zawodnicy mają swoje treningi, a także rozgrywają mecze ligowe. Niestety, jak przekazuje klub, tuż przed świętami ktoś „wjechał na boisko i zrobił sobie z niego tor”.

- Do tej pory było tak, że czasami ktoś z synem sobie przyszedł pokopać, więc to było otwarte. Nie robiliśmy żadnych problemów i nie zamykaliśmy bramy. Teraz, żeby takie sytuacje się nie powtarzały to bezpośredni wjazd na boisko będzie już całkowicie zamknięty – mówi Bartłomiej Dylak, trener KS Grocholice Bełchatów.

Klub opublikował w internecie zdjęcia, na których widać efekty samochodowego rajdu. Na części boiska pozostały koleiny i ślady opon. Taki stan murawy jest problemem dla najmłodszych zawodników z naszej okolicy, którzy aktualnie korzystają jedynie z tej części obiektu, na której nie ma zniszczeń.

reklama

- Na szczęście juniorzy nie mieli meczu w święta, a seniorzy grają na PCS-ie. Udało się, że nie musieliśmy korzystać z tego boiska w okresie, kiedy się to zdarzyło. Wczoraj (11 kwietnia – przyp. red.) byliśmy na treningu i korzystaliśmy z tej części boiska, gdzie tych śladów nie ma, żeby tego nie naruszyć bardziej. Jednak trenować gdzieś trzeba – relacjonuje Bartłomiej Dylak.

Na policję nie wpłynęło jeszcze oficjalne zgłoszenie w tej sprawie, jednak prawdopodobnie sprawa trafi niedługo do funkcjonariuszy. Mimo to, trener nie widzi dużych szans na odnalezienie osoby, która zniszczyła boisko.

reklama

- Nikt nie wie, kto to mógł zrobić. Nawet ci, którzy mieszkają blisko boiska. Jednych nie było w ogóle w domu, inni mówią, że nic nie widzieli – tłumaczy Dylak.

Jednocześnie w poście na stronie klubu zachęcano wandala do zgłoszenia się i naprawienia wyrządzonych szkód własnoręcznie. Wówczas klub nie będzie chciał nawet wyciągać wobec niego innych konsekwencji. Niestety do tej pory nikt się nie zgłosił i członkowie klubu będą musieli włożyć swoją pracę w naprawę murawy.

- My dużo robimy przy tym boisku sami. Staramy się, żeby to miało ręce i nogi, ale jak widać, nie każdy potrafi docenić czyjąś pracę – podsumowuje Dylak.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama