W poniedziałkowe południe (2 października) policjanci z bełchatowskiej komendy zostali wezwani do jednego z marketów. Tam pracownicy przyłapali złodzieja na gorącym uczynku. Mężczyzna wyszedł ze sklepu z elektronarzędziami, za które nie zapłacił.
- Finalnie towar wrócił na półki sklepowe, a 61-letni bełchatowianin został przekazany w ręce policjantów z Wydziału Prewencji. Funkcjonariusze w rozmowie z podejrzewanym oraz pracownikami marketu ustalili, że amator cudzego mienia ma na swoim sumieniu jeszcze inne kradzieże – relacjonuje Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji.
Okazało się, że mężczyzna wcześniej z tego samego sklepu ukradł również inne narzędzia. W takiej sytuacji policjanci postanowili sprawdzić jego posesję. W trakcie przeszukania garażu znaleźli łupy pochodzące z poprzednich kradzieży. Bełchatowianin uzbierał pokaźne wyposażenie przydomowego warsztatu.
- Funkcjonariusze zabezpieczyli między innymi spawarkę, wiertarko-wkrętarkę, elektrody spawalnicze i szczotki elektrograficzne. W tej sytuacji sprawca trafił do policyjnej celi, a sprawą zajęli się śledczy. Ustalili między innymi, że na swoim koncie amator cudzego mienia ma kradzieże narzędzi wartych łącznie ponad 1500 złotych – mówi Kaszewska.
Bełchatowianin usłyszał już zarzuty. Za kradzież może mu grozić do 5 lat więzienia.
Komentarze (0)