- Sprawca nie płacąc za towar przeszedł przez linię kas, gdzie również został ujęty przez czujnych pracowników ochrony marketu. Okazało się, że sprawcą kradzieży był ten sam mężczyzna. I tym razem sprawa zakończyła się skierowaniem wniosku o ukaranie do sądu - informuje Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie.
To był jednak zaledwie początek "dokonań" 36-latka, który tego dnia na tym nie poprzestał. Chwilę później policja dostała kolejne zgłoszenie. Tym razem złodziej próbował ukraść artykuły chemiczne z magazynu sklepu. Policjanci po chwili ustalili, że zatrzymany mężczyzna tego samego dnia, z innego sklepu, ukradł dwa zegarki łącznej wartości ponad 900 złotych.
- W tej sytuacji podejrzewany trafił do policyjnej celi. Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że notowany za inne przestępstwa bełchatowianin ma na swoim koncie jeszcze inne kradzieże sklepowe - mówi Iwona Kaszewska.
Okazało sie, że wszystko zarejestrowały kamery monitoringu. W jednej z bełchatowskich drogerii w pierwszej połowie marca mężczyzna dwukrotnie ukradł perfumy o wartości ponad 2,1 tys. zł. Z kolei pomiędzy 19 a 22 marca w markecie przy ulicy Pabianickiej jego łupem kilkakrotnie padł alkohol, obuwie oraz odzież wartości blisko 1,2 tys. zł.
Mężcyzna usłyszał już cztery zarzuty kradzieży. Jest to przestępstwo, za które grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
- Z uwagi na fakt, że sprawca działał w warunkach recydywy, grozi mu surowszy wymiar kary. Prokurator objął podejrzanego policyjnym dozorem - mówi Iwona Kaszewska.
Komentarze (0)