reklama
reklama

Seryjny włamywacz z Bełchatowa w rękach policji. Zdradziły go ślady krwi...

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: KPP w Bełchatowie

Seryjny włamywacz z Bełchatowa w rękach policji. Zdradziły go ślady krwi... - Zdjęcie główne

foto KPP w Bełchatowie

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaPolicjanci z Bełchatowa zatrzymali 37-latka, który włamywał się do samochodów i lokali na terenie miasta. Mężczyzna usłyszał aż 10 zarzutów, a wartość skradzionych przedmiotów szacuje się na 20 tys. zł. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
reklama

Kryminalni z bełchatowskiej komendy od dłuższego czasu rozpracowywali sprawę włamań i kradzieży, do których dochodziło na terenie Bełchatowa w okresie od marca do maja. Chodziło m.in. o trzy włamania do samochodów.

- W jednym przypadku złodziej wykorzystał sytuację, że właściciel pozostawił auto niezabezpieczone, w dwóch pozostałych sprawca dostał się do auta wybijając szybę lub wyłamując wkładki zamków. Jego łupem padły kosztowne elektronarzędzia – mówi Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie.

Z kolei w kwietniu policjanci otrzymali zgłoszenia dotyczące włamań do punktów handlowych.

- W każdym przypadku metoda działania włamywacza była podobna. Amator cudzej własności do wnętrza pomieszczeń dostawał się wybijając szybę okienną lub w drzwiach, a w jego zainteresowaniu były głównie pieniądze – mówi Iwona Kaszewska.

reklama

Przełomem było kolejne zgłoszenie o włamaniu z 21 maja. To wtedy włamywacz zostawił ślady, który doprowadził do niego policję. Dyżurny otrzymał informację dotyczącą kradzieży z włamaniem do pomieszczeń biurowych przy ulicy Sienkiewicza w Bełchatowie. Złodziej, podobnie jak we wcześniejszych przypadkach, wybił szybę okienną i ukradł 300 złotych. Funkcjonariusze badając miejsce włamania znaleźli ślady krwi.

Jak informuje policja, włamywacz na miejscu pozostawił „ślady biologiczne”. Mundurowi przejrzeli zapis monitoringu, który częściowo zarejestrował wygląd sprawcy. Jeszcze tego samego dnia policjanci wytypowali podejrzewanego i złożyli mu wizytę. Ten na początku wszystkiemu zaprzeczał.

- Jednak policjanci, widząc opatrunek założony na dłoń oraz jego ubranie zarejestrowane przez kamery monitoringu, przekonali się, że ich typowania były trafne. Finalnie mężczyzna przyznał, że zranił dłoń gdy wybijał szybę podczas włamania – mówi Iwona Kaszewska

reklama

Bełchatowianin został zatrzymany. Łączna wartość strat, jakie spowodował została oszacowana na kwotę blisko 20 tys. zł. Mężczyzna tłumaczył, że potrzebował pieniędzy na jedzenie i alkohol. Na podstawie analizy materiału dowodowego zgromadzonego w tej sprawie śledczy przedstawili 37-latkowi aż 10 zarzutów kradzieży z włamaniem oraz kradzieży.

Grozi mu kara nawet do 10 lat więzienia. Bełchatowianin będzie odpowiadał w warunkach recydywy co oznacza, że grozi mu surowszy wymiar kary.  Na wniosek prokuratora sąd aresztował go na 3 miesiące.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama