Do akcji mundurowych z bełchatowskiej komendy doszło na jednej z działek pod Bełchatowem. Policjanci podejrzewali, że pracujące tam osoby mogą posiadać środki odurzające i substancje psychotropowe. W związku z tym postanowili złożyć mężczyznom wizytę.
- W ręce policjantów wpadł 29-latek, który był wyraźnie poddenerwowany widokiem zatrzymującego się przy nim nieoznakowanego radiowozu. W jego kieszeniach stróże prawa znaleźli dwa woreczki foliowe wypełnione substancją psychoaktywną – mówi Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji.
Mężczyzna został zatrzymany, wcześniej jeszcze tłumaczył mundurowym, że nie pamięta, w jaki sposób wszedł w posiadanie narkotyków. Do policyjnego aresztu nie trafił jednak sam. Funkcjonariusze udali się bowiem na działkę pod Bełchatowem, gdzie zastali dwóch mieszkańców powiatu bełchatowskiego.
- Kiedy weszli do budynku, na przeszukanie, znaleźli tam pudełko z suszem roślinnym, które zabezpieczyli. Przeszukując kieszenie 34-latka, kryminalni znaleźli kolejną dilerkę z zakazanymi środkami – relacjonuje Kaszewska.
To jednak nie wszystko. Policjanci przeszukali również rzeczy należące do drugiego mężczyzny. U 35-latka znaleźli i zabezpieczyli pudełko z suszem roślinnym oraz woreczek foliowy z białym proszkiem i torebkę strunową wypełnioną zbryloną substancją. Mężczyzna przyznał, że są to środki psychoaktywne i amfetamina.
- W trakcie wykonywanych na miejscu czynności, na teren tej posesji wjechało bmw, z którego wysiadł 39-latek, który jak się okazało w swoim portfelu również miał dilerki ze środkami zakazanymi ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii – dodaje Iwona Kaszewska.
Mundurowi łącznie przejęli i zabezpieczyli ponad 46 gramów zakazanych środków. Mężczyznom grożą natomiast surowe kary.
- Wszyscy podejrzani usłyszeli zarzuty posiadania środków zakazanych ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii, za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. 35-latek dodatkowo odpowie za udzielenie narkotyków, co zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności – mówi Kaszewska.
Komentarze (0)