We wtorek, 14 marca, policjanci z bełchatowskiej komendy podczas patrolowania miasta zwrócili uwagę na mężczyznę, który szedł chodnikiem przy ulicy Czaplinieckiej. Jego wygląd zgadzał się z rysopisem osoby, której poszukiwali śledczy w związku z kradzieżą alkoholu w jednym ze sklepów.
- Zdarzenie to miało miejsce w lutym 2023 roku w bełchatowskim markecie. W tej sytuacji mundurowi natychmiast podjęli interwencję. Podejrzany na widok zatrzymującego się radiowozu zaczął uciekać, kierując się w stronę lasu – relacjonuje Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji.
Mundurowi ruszyli w pieszy pościg za mężczyzną. Po chwili udało im się zatrzymać uciekiniera. Okazało się, że 32-latek poszukiwany był do odbycia kary więzienia za inne przestępstwo. W przeszłości był już również notowany za kradzieże. To jednak nie wszystko. Policjanci, przeszukując jego kieszenie, znaleźli przy nim woreczek z białym proszkiem. Po badaniach okazało się, że to dopalacze.
- Jeszcze tego samego dnia bełchatowianin został przesłuchany w charakterze podejrzanego do sprawy kradzieży alkoholu wartości 800 złotych – mówi Kaszewska.
Za takie przestępstwo może grozić nawet 5 lat pozbawienia wolności. Jednak w związku z tym, że mężczyzna jest już notowany za konflikt z prawem, będzie odpowiadał w warunkach recydywy, co odznacza, że grozi mu surowszy wymiar kary.
- Podejrzany usłyszał też zarzut posiadania środków zakazanych ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii, co jest przestępstwem zagrożonym karą do 3 lat więzienia. Najbliższe miesiące mężczyzna spędzi za kratami, odbywając karę pozbawienia wolności – dodaje Kaszewska.
Przeczytaj również: Noc w hotelu z nową dziewczyną skończyła się dla niego fatalnie
Komentarze (0)