Funkcjonariusze z Bełchatowa ostrzegają mieszkańców, aby nie dali się nabierać na prośbę o „pożyczkę” za pomocą popularnego komunikatora czyli na tzw. oszustwa metodą „na BLIK”. Wszystko zaczyna się od tego, że przestępca przejmuje konto na portalu społecznościowym, następnie podszywa się pod znajomego i prosi o pilną pożyczkę. Niestety do bełchatowskiej komendy zgłosiła się kolejna osoba, która padła ofiarą oszustów.
- Sprawca przełamując elektroniczne zabezpieczenia, podszywając się pod znajomą, wysłał wiadomość do pokrzywdzonej. Poinformował, że potrzebuje pomocy. Rzekoma znajoma twierdziła, że pilnie musi dokonać transakcji płatniczej, jednak ma problemy ze swoim telefonem – relacjonuje Iwona Kaszewska z Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie.
Jak dodaje, ostatecznie oszust poprosił, aby zapłacić kwotę kilkudziesięciu złotych poprzez wygenerowanie numeru kodu "BLIK" w systemie płatności elektronicznej. Kobieta, do której się zwrócił, niestety nie zadzwoniła do koleżanki, aby zweryfikować czy faktycznie potrzebuje pomocy. Była przekonana, że koresponduje ze znajomą i przekazała komunikatorem numer kodu blik, zatwierdzając tym samym płatność.
- Nie wzbudziła podejrzeń również sytuacja, kiedy po kolejnej transakcji, na jej rachunku pojawiła się blokada w związku z limitem płatności blikem. W tej sytuacji pokrzywdzona na prośbę oszusta zwiększyła limit dziennej płatności blikem i na jego polecenie wykonała kolejne transakcje – relacjonuje policja.
Kobieta łącznie udostępniła kody blik do 10 transakcji płatniczych. To wystarczyło, aby sprawca mógł natychmiast wypłacić pieniądze.
Komentarze (0)