W czwartek, 16 marca, tuż po północy bełchatowianin, podróżując ulicą Czyżewskiego, zauważył, kierowcę osobowego renault, który nie trzymał toru jazdy, zjeżdżał z drogi na chodnik, a na skrzyżowaniu ulic miał problem z wykonaniem manewru skrętu. Widząc to, bełchatowianin postanowił wezwać policje. Jednocześnie cały czas jechał za podejrzanie poruszającym się samochodem.
- Ostatecznie nieodpowiedzialny kierowca wjechał na stację paliw przy ulicy Piłsudskiego, wysiadł z auta i chwiejnym krokiem poszedł w kierunku budynku stacji. Do samochodu wrócił z alkoholem, wsiadł za kierownicę i chciał odjechać. Dalszą jazdę uniemożliwili mu policjanci, którzy byli w stałym kontakcie telefonicznym ze zgłaszającym – relacjonuje Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji.
Zajrzyj również na portal https://trybunalski.pl/
Za kierownicą renault siedział 66-letni mężczyzna. Funkcjonariusze sprawdzili jego stan trzeźwości. Okazało się, że kierowca miał ponad promil alkoholu w organizmie. Stracił już swoje prawo jazdy, a także musi liczyć się surową karą finansową. Mężczyźnie grozi również do 2 lat więzienia.
- Policjanci dziękują za wzorową obywatelską postawę i reakcję na zagrożenie. Pijani kierowcy to realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Przypominamy, że każdy świadek przestępstwa ma prawo ująć sprawcę na gorącym uczynku. Obywatelskie ujęcie to przywilej, który wynika z treści art. 243 Kodeksu Postępowania Karnego. Taką osobę należy niezwłocznie przekazać policji – dodaje Kaszewska.
Komentarze (0)