Kiedyś bawiło się tutaj "pół Bełchatowa". Teraz znana dyskoteka popada w ruinę [FOTO]

Miłośnicy Urban Explore z grupy Piękne lecz Zapomniane odwiedzili niedawno klub Protector, a w zasadzie to, co z niego zostało. Bełchatowianie, którzy jeszcze kilka lat temu nie wyobrażai sobie weekendu bez "imprezy na procie" z pewnością z sentymentem spojrzą na opublikowane przez grupę zdjęcia. Zwłaszcza, że klub ma naprawdę ciekawą historię.

Dyskoteka w Woli Krzysztoporskiej funkcjonowała od listopada 2004 roku. Z pewnością wiele osób jeszcze do dziś wspomina całonocne imprezy, które się tam odbywały. Dwie sale taneczne – house i dance&disco, które były do dyspozycji imprezowiczów, niemal w każdy weekend pękały w szwach.

To popularne miejsce funkcjonowało aż do 2018 roku, kiedy to odbyła się tam ostatnia impreza. Już rok później właściciele "Protectora" postanowili przenieść biznes do Bełchatowa. Na ulicy Przemyslowej otwarty został klub Heaven, który przed pandemią cieszył się sporą popularnością.

Zupełnie inne nastawienie do klubu w Woli Krzysztoporskiej mieli okoliczni mieszkańcy. Nie brakowało w nim bowiem bójek czy spraw dotyczących chociażby przestępstw narkotykowych. Co ciekawe, w latach świetności klubu, po okolicznych miejscowościach krążyła miejska legenda – opowiadała o dziewczynie, której podczas zabawy dosypano coś do drinka, kobieta miała się ocknąć z wyciętą nerką...