Ostatnie kilka miesięcy to istna ''karuzela nastrojów'', jeśli chodzi o rozwój pandemii w Polsce i na świecie. Jeszcze w październiku czy listopadzie dzienna ilość zakażeń wirusem SARS-CoV-2 w kraju biła rekordy, a z dnia na dzień przybywało ponad 20 tys. pacjentów. Później rządzący zdecydowali o wprowadzeniu narodowej kwarantanny, a obecnie trwa ogólnopolska akcja szczepień.
Wielu specjalistów wskazywało, że jednym ze skutków pandemii może być wzrost bezrobocia. W kwietniu, Anna Wicha, prezes Polskiego Forum HR w rozmowie z TOK.FM mówiła, że optymistyczną wersją będzie 10 procentowe bezrobocie pod koniec 2020 roku.
- Raczej skłaniałabym się, że to będzie w granicach 13-14 procent. To oczywiście zależy od tego, jak długo potrwa zamknięcie naszej gospodarki – mówiła Anna Wicha.
Na szczęście, przewidywania te okazały się błędne. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w grudniu ubiegłego roku stopa bezrobocia w Polsce wynosiła 6,2 proc – czyli zaledwie 1 proc. więcej niż rok wcześniej.
A jak koronawirus wpłynął na zatrudnienie w powiecie bełchatowskim? Z danych Powiatowego Urzędu Pracy wynika, że w okresie od 1 marca 2020 roku do końca stycznia 2021 roku do ewidencji bezdrobotnych zarejestrowanych w PUP wpisano w sumie 3 143 osoby. Co ciekawe, jest to o 700 osób mniej niż rok wcześniej i niemal 1,5 tys. mniej niż dwa lata temu.
Mimo tego, że w okresie pandemii do PUP w Bełchatowie włączono zdecydowanie mniej osób niż w latach ubiegłych, statystyki wskazują, że mieszkańców pozostających bez zatrudnienia jest o 7 proc. więcej niż przed pojawieniem się koronawiursa w Polsce. W styczniu 2020 roku było to bowiem 2 756 osób – aktualnie bez pracy pozostaje 2 959 mieszkańców powiatu bełchatowskiego. Przyczyną takiego stanu rzeczy może być fakt, że ze względu na epidemię trudniej o znalezienie zatrudnienia, zwłaszcza w branżach, które są najbardziej dotknięte obostrzeniami - jak hotelarstwo czy turystyka.
Komentarze (0)