Wszystko zaczęło się jeszcze we wtorek, 3 października, wówczas nad nasz region nadeszła wichura, która z każdą godziną przybierała na sile. W nocy niebo rozświetlały uderzenia piorunów. Po chwili zaczął równiez lać deszcz. Najbardziej niebezpieczne były jednak silne podmuchy porywistego wiatru i to właśnie one przysporzyły najwięcej problemów.
Jak przekazuje Michał Wieczorek, rzecznik bełchatowskiej straży pożarnej, pierwsze zgłoszenie związane z wichurą do służb wpłynęło jeszcze we wtorek o godzinie 23:15. Od tego czasu strażacy interweniowali już ponad 25 razy, wciąż jednak przybywają kolejne zgłoszenia.
- Wszystkie zdarzenia były związane z powalonymi drzewami lub konarami drzew. Z reguły przewalały się one na drogi, posesje, linie energetyczne i chodniki. Większych strat nigdzie nie zanitowaliśmy – relacjonuje Michał Wieczorek.
Konar drzewa obsunął się również na balkon w budynku Przedszkola Samorządowego nr 4 przy ulicy 1 Maja. Zdarzenie służbom zgłoszone zostało chwilę przed godziną 8:00 rano. Nikt nie został poszkodowany. Ucierpiała jedynie elewacja budynku oraz balustrada balkonu. Jednak, jak przekazuje Wieczorek, zniszczenia nie były duże.
W związku z wichurami na terenie całego kraju, jak i naszego regionu doszło również do wielu awarii prądu. Jak informuje PGE, energetycy od wczesnych godzin porannych lokalizują przyczyny awarii i naprawiają uszkodzoną infrastrukturę elektroenergetyczną. W województwie łódzkim bez prądu jest około 15 tysięcy odbiorców. W naszym powiecie są to głównie mieszkańcy Bełchatowa oraz gmin: Drużbice, Rusiec, Szczerców i Zelów.
Komentarze (0)