Remont masztu na stadionie GKS przy ulicy Sportowej, na którym w maju tego roku doszło do pożaru, rozpoczął się w ubiegłym tygodniu. Wcześniej magistrat wyłonił wykonawcę, który miał dokonać naprawy instalacji i samego masztu. Początkowo miasto zabezpieczyło pieniądze na planowane prace, ponieważ przeciągała się procedura z wypłatą pełnego odszkodowania od ubezpieczyciela. Ten początkowo wypłacił tzw. kwotę bezsporną czyli zaledwie 32 tys. zł. Według szacunków naprawa miała kosztować znacznie więcej, bo ponad pół miliona.
Jak poinformowało Miejskie Centrum Sportu, które jest administratorem obiektu, pieniądze z budżetu miasta nie będą jednak potrzebne, bo ubezpieczyciel właśnie wypłacił pozostałą kwotę, potrzebną na naprawę instalacji. MCS otrzymał dodatkowo 515 tys. zł.
– Jak to zwykle bywa w takich przypadkach, ubezpieczyciel dokładnie i skrupulatnie sprawdzał dokumentację oraz stan faktyczny masztu, aby wykluczyć bądź potwierdzić wszelkie okoliczności mogące obniżyć wartość wypłaconej kwoty odszkodowania. Nie stwierdzono żadnych błędów i zaniedbań ze strony Miejskiego Centrum Sportu – mówi Paweł Woźniak, dyrektor MCS w Bełchatowie.
Jak podkreśla, kwota uzyskanego odszkodowania w całości pokrywa koszt naprawy masztu i instalacji elektrycznej na stadionie. Prace już się rozpoczęły i mają zakończyć się w drugiej połowie listopada. Wykonawca ma w sumie 75 dni na wykonanie remontu.
– Wierzymy, że remont zostanie wykonany zgodnie z przewidywaniami, a może nawet uda się go zakończyć szybciej. Zależy nam na przywróceniu całości systemu oświetlenia Stadionu Miejskiego do sprawności w jak najkrótszym czasie – mówi Paweł Woźniak.
Przypomnijmy, że do poważnej awarii masztu oświetleniowego doszło podczas meczu ligowego w maju tego roku. Jupiter zapalił się na skutek zwarcia instalacji elektrycznej. Na miejsce wezwano strażaków, którzy gasili dymiący się maszt z wysokości kilkunastu metrów.
Komentarze (0)