Wraz z końcem września wygasła umowa z dotychczasowym dzierżawcą podbełchatowskiej Wawrzkowizny. Na początku października spółka Elbest przekazała, że ponownie będzie zarządzać obiektem, ale nie wykluczała wówczas dzierżawy lub jego sprzedaży w najbliższej przyszłości. Ośrodek stanął na rozdrożu, bo wciąż nie było wiadomo jak będzie kształtowała się jego przyszłość. Wygląda też na to, że sama spółka nie ma za bardzo pomysłu, co dalej począć z kopalnianym ośrodkiem, który przed laty cieszył się ogromną popularnością wśród mieszkańców, a teraz popada w ruinę.
Przypomnijmy, że w ostatnich miesiącach dość nieoczekiwanie znalazł się chętny na kupno Wawrzkowizny. Okazała się nim gmina Bełchatów, która po zmianie granic z gminą Kleszczów i zastrzyku finansowym od PGE, na brak funduszy w budżecie narzekać nie może. Samorząd wyraził zainteresowanie podbełchatowskim ośrodkiem, jednak mijały kolejne tygodnie, a rozmowy się przeciągały i żadne wiążące decyzje nie zapadły.
Teraz na stronie internetowej spółki Elbest ukazało się ogłoszenie, w którym poszukiwany jest nowy dzierżawca Wawrzkowizny. Spółka, oprócz terenu ośrodka, chce przekazać w dzierżawę domki wczasowe, hotel, restaurację, punkty gastronomiczne oraz stajnię. Oferty mogą być składane do 17 listopada. Cena wywoławcza za miesięczny czynsz dzierżawy wynosi 70 tys. zł
Gmina i miasto kupią Wawrzkowiznę?
Czy to oznacza, że kupno Wawrzkowizny przez gminę Bełchatów jest już nieaktualne? O to zapytaliśmy w samym urzędzie.
Jak mówi Konrad Koc, wójt Gminy Bełchatów, temat zakupu przez samorząd ośrodka Wawrzkowizna nie upadł, ale gmina szuka partnera do realizacji tej inwestycji, który razem z gminą będzie partycypował w kosztach zakupu nieruchomości i późniejszego utrzymania ośrodka.
- Ten partner zresztą już jest, chodzi o miasto Bełchatów. Co jest oczywiste, choć ośrodek znajduje się na terenie Gminy Bełchatów, to jego użytkownicy to w znamienitej części mieszkańcy miasta, stąd propozycja aby oba samorządy podjęły współpracę przy odbudowie tego ośrodka. Propozycja do miasta w tym zakresie została skierowana, rozmowy się odbyły – mówi Konrad Koc.
Jak dodaje, gmina Bełchatów czeka na stanowisko miasta, czy zechce partycypować w tej inwestycji.
Z pytaniami o taki zaskakujący scenariusz zwróciliśmy się do bełchatowskiego magistratu. Jaka będzie odpowiedź? Przekonamy się już niebawem.
Komentarze (0)