Jak co roku, w okresie poprzedzającym święta Bożego Narodzenia głośno robi się o kwestii sprzedaży żywych ryb. Prozwierzęcy aktywiści rokrocznie przypominają o tym, że w wielu przypadkach sprzedawcy traktują ryby w sposób niehumanitarny, trzymają je bez wody i żywe pakują do foliowych reklamówek — mimo, że ustawa o ochronie zwierząt tego zabrania.
W tym roku, działacze Vivy postanowili zwrócić się bezpośrednio do radnych Miasta Bełchatowa. Do Urzędu trafiło już pismo, w którym aktywiści apelują o wprowadzenie zakazu sprzedaży żywych ryb na targowiskach miejskich oraz innych terenach publicznych znajdujących się pod zarządem miasta. Co możemy przeczytać w dokumencie?
Przede wszystkim, działacze zauważają, że wiele dużych sieci handlowych wycofała się ze sprzedaży żywych karpi. Jak dodają, ryby dalej sprzedawane są w nieprawidłowy sposób na targowiskach miejskich.
Aktywiści przytaczają też sytuację z lutego 2021 roku, kiedy to Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieście uznał dwóch sprzedawców winnych znęcania się nad zwierzętami.
- W lutym bieżącego roku Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia uznał sprzedawców Krzysztofa B. i Marcina L. za winnych znęcania się nad karpiami na Rynku Bałuckim. Jest to efekt kontroli przeprowadzonej w 2018 roku przez naszych aktywistów na stoiskach z żywymi karpiami na łódzkich targowiskach. Ryby były trzymane w brudnej, zakrwawionej wodzie, rzucane, zabijane i patroszone bez ogłuszania. Sąd uznał, że Marcin L. znęcał się nad nimi ze szczególnym okrucieństwem — czytamy w treści dokumentu.
Dodatkowo fundacja Viva przytacza wyniki badania, wg których 86 proc. badanych Polaków popiera wprowadzenie zakazu transportu żywych ryb bez dostatecznej ilości wody umożliwiającej oddychanie.
- To dowodzi, że społeczeństwo nie zgadza się na znęcanie się nad rybami — dodają działacze.
Aktywiści przygotowali też internetową petycję dotyczącą zakazu sprzedaży żywych ryb.
Komentarze (0)