To już jest pewne. W gminie Kluki odbędzie się referendum w sprawie odwołania wójta. Inicjatorzy spełnili wszystkie wymogi formalne i otrzymali właśnie od komisarza wyborczego ''zielone światło'' na przeprowadzenie referendum. Zabrane miesiąc temu podpisy pod wnioskiem o referendum zostały już zweryfikowane i wyznaczono datę głosowania. Mieszkańcy o tym, czy wójt Renata Kaczmarkiewicz zostanie na stanowisku, zadecydują dokładnie 13 czerwca.
Komisarz wyborczy w Piotrkowie Tryb. podał dokładne warunki, jakie muszą zostać spełnione, aby referendum było ważne. Musi wziąć w nim udział 3/5 liczby osób biorących udział w wyborze odwoływanego organu. W wyborach samorządowych w 2018 roku wzięło udział 2299 osób. Tak więc, aby czerwcowe referendum zostało uznane za ważne, musi wziąć w nim udział 1380 osób. Biorąc pod uwagę, że pod wnioskiem o referendum podpisało ok. 1000 mieszkańców, taka frekwencja jest realna.
- Wynik referendum jest rozstrzygający, jeżeli za jednym z rozwiązań w sprawie poddanej pod referendum oddano więcej niż połowę głosów ważnych – poinformował Marian Baliński, Komisarz Wyborczy w Piotrkowie Tryb.
Grupa mieszkańców domaga się odwołania wójta, bo zarzucają Renacie Kaczmarkiewicz m.in. nieprzemyślane i chaotyczne zarządzanie budżetem gminy. Jak wskazują, gmina przez nieudolne planowanie inwestycji zaprzepaściła 350 tys. zł z Funduszu Solidarnościowego Gminy Kleszczów, które musiała oddać. Włodarzowi gminy wypominają też brak współpracy z radnymi, próbę podwyższenia podatków, znikome pozyskiwanie unijnych funduszy, doprowadzenie do likwidacji paczkomatu w gminie, fatalną politykę kadrową i pogorszenie funkcjonowania gminnego urzędu.
Wójt Renata Kaczmarkiewicz w przygotowanym oświadczeniu nazwała je „kłamstwami rozpowszechnianymi przez grupkę radykałów”. Jak zaznaczyła, od chwili, gdy w listopadzie 2018 roku otrzymała od mieszkańców mandat wójta, to "pracuje dla dobra gminy i jej rozwoju". Przyznała też, że współpraca z radnymi opozycji jest trudna, bo ci nie mają konstruktywnych propozycji dla gminy.
Zapewnia też, że w gminie budowane są nowe drogi, inwestycje oświetleniowe, remontowane są placówki oświatowe, powstają też tereny rekreacyjne. Mimo trudnych okoliczności pandemii, jak podkreśliła wójt, w 2020 roku na inwestycje przeznaczono 2,1 mln zł, a ilość zewnętrznych funduszy pozyskanych w latach 2019-2020 to 3,5 mln zł. Dla porównania przytacza też wyliczenia z lat wcześniejszych, gdy u władzy był jej poprzednik. Wówczas w latach 2014-2018 z zewnętrznych źródeł pozyskano 2,5 mln zł. Zdaniem wójt Kaczmarkiewicz to wyraźnie świadczy o rozwoju gminy. Czy takie zdanie maja też mieszkańcy? Odpowiedź poznamy już 13 czerwca przy urnach wyborczych.
Komentarze (0)