Pomimo obostrzeń i zakazu wstępu na stoki narciarskie w ostatnich dniach na górze Kamieńsk kilkanaście armatek śnieżnych pracowało bez wytchnienia. Niskie temperatury sprzyjały bowiem naśnieżaniu. Aby urządzenia mogły produkować sztuczny śnieg, potrzeba co najmniej czterech stopni poniżej zera. W ostatnich dniach słupki rtęci spadały nawet do dwudziestu kresek „na minusie”. Okazuje się, że PGE jako właściciel ośrodka, zdecydowało się przygotować stok dla narciarzy i snowboardzistów w razie ewentualnego zniesienia obostrzeń sanitarnych.
- Ośrodek na Górze Kamieńsk, pod względem sprawności infrastruktury technicznej i instalacji służącej do naśnieżania stoku, jest przygotowany do sezonu zimowego. Zarówno wyciągi narciarskie, jak i urządzenia naśnieżające są gotowe do pracy – mówi Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy PGE GiEK.
Jak dodaje, wszystkie urządzenia m.in. kolej linowa, wyciąg talerzykowy i przenośnik taśmowy są po odbiorach Transportowego Dozoru Technicznego. W celu oddania tras zjazdowych do bezpiecznego użytkowania przez narciarzy potrzebna jest minimum 30 cm warstwa ubitego i wyratrakowanego śniegu. Wygląda na to, że stok będzie przygotowany na przyjęcie narciarzy, jednak pod warunkiem zniesienia ograniczeń.
- Po zniesieniu obostrzeń, gdy tylko warunki atmosferyczne będą sprzyjające, planujemy otworzyć stok zgodnie z obowiązującymi zasadami sanitarnymi – mówi Sandra Apanasionek.
Na górze Kamieńsk chcą jednak wykluczyć sytuację, którą obserwowano w polskich górach. Na trasach narciarskich pojawiły się bowiem tłumy osób zjeżdżających na sankach. Podobnie byłoby na kopalnianym stoku, jednak jak zapewniają pracownicy, nie ma na to szans.
- Gdybyśmy teraz otworzyli bramę to lada moment byśmy mieli tysiąc osób na stoku – mówi jeden z pracowników ośrodka.
PGE GiEK zaznacza, że nie ma możliwości korzystania z tras zjazdowych, a brama wjazdowa jest zamknięta na cztery spusty.
- Ośrodek na Górze Kamieńsk jest zamknięty dla ruchu turystycznego. W praktyce oznacza to, że korzystanie ze stoku, w tym także przez rodziny z dziećmi, nie jest możliwe - mówi Sandra Apanasionek.
Przypomnijmy, że w ostatnich dniach obostrzenia i reżim sanitarny zostały przedłużone. Wyciągi narciarskie w całym kraju będą zamknięte do końca stycznia.
Komentarze (0)