Motocykle roztrzaskały się na strzępy, jedna z maszyn spłonęła. Na miejscu zdarzenia ratownicy próbowali reanimować uczestników zajścia, w akcji przez niespełna godzinę uczestniczyła załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Wysyłki służb spełzły na niczym, motocyklistów nie udało się uratować.
- Ze wstępnych policyjnych ustaleń wynika, że kierujący motocyklami marki Suzuki jechali drogą z przeciwnych stron. Mijając się na łuku drogi doprowadzili do czołowego zderzenia pojazdów. W wyniku wypadku obaj motocykliści mimo akcji reanimacyjnej ponieśli śmierć na miejscu. W wyniku zderzenia obie maszyna zostały zniszczone. Na podstawie zabezpieczonych na miejscu zdarzenia śladów policjanci ustalają teraz dokładne okoliczności i przebieg tego tragicznego wypadku drogowego – informuje Iwona Kaszewska z KPP w Bełchatowie.
Ślady na miejscu zdarzenia dokładnie zabezpieczono. To praca biegłych wykaże co było przyczyną tragedii, bo jak się okazuje, na miejscu nie było świadków. Sprawa o tyle dziwna, że w weekendy obwodnica Kleszczowa jest najczęściej "oblepiona" fanami dwóch kółek. Pozostaje pytanie, czy w miniony weekend mogło być inaczej i nikt nie był świadkiem tragedii? W momencie pracy służb ratunkowych w okolicach przewijali się pojedynczy motocykliści, którzy sprawiali wrażenie, że na Milenijnej pojawili się już po wypadku.
To kolejny w nieodległym czasie śmiertelny wypadek z udziałem motocyklisty w tym rejonie. W maju również zginął na Milenijnej kierowca jednośladu, o czym pisaliśmy w artykule Śmiertelny wypadek w Żłobnicy. Nie żyje motocyklista, dwie osoby w szpitalu.
Temat ul. Milenijnej, która jest znana fanom motocykli z całej Polski opisywaliśmy niedawno w artykule: Prędkość, akrobacje, adrenalina. Motocykliści z całej Polski kochają drogę pod Kleszczowem.