Od świtu w naszym regionie nad usuwaniem skutków awarii pracowało ponad 30 ekip energetyków. Rano sytuacja wyglądała wręcz dramatycznie, tak jak informowaliśmy w całym województwie bez dostaw energii było 52 tysiące mieszkańców, w Rejonie Energetycznym Bełchatowa ta liczba sięgnęła 30 tysięcy. I choć te liczby z godziny na godzinę topniały, to około 16-tej stało się jasnym , że dziś wszystkich awarii i skutków śnieżycy usunąć się nie da.
Jak informują służby Zarządzania Kryzysowego, energetycy pracują w lesie do momentu zapadnięcia zmroku, pomimo wytężonych wysiłków i maksymalnej mobilizacji czas w tym przypadku wygrał. Służby zakładu energetycznego wrócą do pacy rano.
Najwięcej awarii spowodowały gałęzie i konary drzew, które nie wytrzymując ciężaru śniegu łamały się i zrywały linie energetyczne. Niestety sytuacja pogodowa nie zapowiada się na tyle optymistycznie, by można było odetchnąć z ulgą i pokusić się o stwierdzenie, że „najgorsze za nami”. Jak podają meteorolodzy, to co dziś spadło i częściowo stopniało w ciągu dnia przy delikatnie dodatniej temperaturze, w nocy przy słupkach rtęci poniżej 0 zmrozi się i nadal będzie tworzyć niebezpieczną, ciężką, śnieżno – lodową czapę na drzewach.