W porównaniu do spotkania z Gryfem Wejherowo nie zaszły żadne zmiany w wyjściowym zestawieniu na potyczkę z rybniczanami. Pierwsza jedenastka wyglądała więc następująco: 1. Paweł Lenarcik - 70. Marcin Sierczyński, 3. Marcin Grolik, 5. Damian Michalski, 16. Mikołaj Grzelak - 30. Bartosz Biel, 8. Paweł Czajkowski, 17. Marcin Ryszka, 9. Hubert Tylec - 19. Patryk Mularczyk, 7. Bartłomiej Bartosiak (C).
Faworytem sobotniego meczu byli „Brunatni”, którzy po dwunastu kolejkach mieli na koncie o sześć oczek więcej od rywali z Górnego Śląska (po uwzględnieniu dwóch ujemnych) i występowali na własnym stadionie.
Pierwsza połowa, zresztą jak cały pojedynek, nie należała jednak do łatwych. Żadna z ekip nie potrafiła wypracować chociażby jednej stuprocentowej sytuacji. Nie brakowało za to twardej walki w środku pola, a co za tym idzie też licznych fauli i żółtych kartek.
Druga rozpoczęła się obiecująco, bo od trafienia Bartłomieja Bartosiaka, który wykorzystał zgranie Bartosza Biela i już w drugiej minucie po przerwie wyprowadził biało-zielono-czarnych na prowadzenie, a jak się później okazało, nawet dał zwycięstwo. To trafienie specjalnie obrazu gry nie zmieniło, w dalszym ciągu mieliśmy sporo „rąbanki” w środku pola i mało okazji bramkowych.
Najważniejsze jednak, że trzy punkty zostały w Bełchatowie, dzięki czemu PGE GKS awansował na trzecią pozycję w tabeli II ligi. Trzeba jednak pamiętać o tym, że identyczny dorobek punktowy ma też czwarta Olimpia Grudziądz, która swoje spotkanie rozegra dopiero jutro.
Kolejny mecz ligowy czeka bełchatowskich piłkarzy już za tydzień, w sobotę 13 października z Resovią Rzeszów. Na GIEKSA Arenę podopieczni Artura Derbina powrócą tydzień później, kiedy to podejmą Elanę Toruń (godzina 17:00).
PGE GKS Bełchatów – ROW Rybinik 1:0 (0:0)
Bramki: Bartosiak (47.)
Kartki: Czajkowski, Szymorek, Grolik – Jary, Jaroszewski
