Podopieczni Mariusza Pawlaka do pierwszego pojedynku rundy wiosennej przystąpili w następującym składzie: Lenarcik – Sierczyński, Michalski, Kendzia, Magiera - Rachwał, Garuch - Bartosiak, Pietroń, Chwastek – Giel. Dla Marcina Sierczyńskiego i Mariusza Magiery był to debiut w biało-zielono-czarnych barwach.
Niewiele brakowało, żeby dla tego drugiego był on bardzo udany. Popularny „Magic” był bowiem najbliżej zdobycia bramki spośród wszystkich bełchatowian. Jednak po jego uderzeniu z rzutu wolnego piłka zatrzymała się na słupku bramki strzeżonej w sobotnie popołudnie przez Golika.
Walczący o utrzymanie gospodarze starali się narzucić od początku swoje warunki gry, ale niewiele z tego wynikało. Z czasem inicjatywę zaczęli przejmować piłkarze PGE GKS-u, ale również nie byli w stanie poważnie zagrozić rywalom.
Po przerwie ponownie jako pierwsi do głosu doszli zawodnicy drużyny gospodarza, którzy stworzyli sobie dwie niezłe okazje, ale nie dali rady pokonać Lenarcika. Bełchatowianie odgryźli się wspominaną już bombą Magiery z rzutu wolnego.
Kiedy wydawało się, że zespoły podzielą się punktami Rozwój wyprowadził kontratak, który odmienił losy meczu. W 83. minucie spotkania na listę strzelców wpisał się Adam Żak. Jak się za chwilę okazało, było to trafienie na wagę trzech punktów.
Szansa na rehabilitację biało-zielono-czarnych już w Wielką Sobotę (31 marca, godz. 17:00), kiedy to PGE GKS Bełchatów podejmie się na własnym stadionie Znicza Pruszków.
„Brunatni” swój pierwszy mecz na wiosnę mieli rozegrać już trzy tygodnie temu, ale ich pojedynek ze Stalą Stalowa Wola, jak również dwa kolejne, został odwołany ze względu na warunki atmosferyczne, które uniemożliwiały przygotowanie murawy. Wiemy już, że zaległe spotkanie odbędzie się 4 kwietnia.
Rozwój Katowice - PGE GKS Bełchatów 1:0 (0:0)
Bramki: Żak (83.)
Żółte kartki: Gancarczyk, Tabiś - Rachwał
