W pierwszym pojedynku ćwierćfinałów siatkarskiej Ligi Mistrzów zawodnicy bełchatowskiego klubu przegrali na własnym parkiecie 1:3. Aby awansować do 1/2 finału najważniejszego z europejskich pucharów pod egidą CEV potrzebowali w czwartek wygranej 3:0 lub 3:1 i zwycięstwa w złotym secie.
Rozpoczęło się obiecująco, bo to podopieczni Michała Mieszka Gogola, już z Taylorem Sanderem w składzie, wygrali 25:22. Jednak bardzo w tym pomogli gospodarze, którzy oddali żółto-czarnym aż dziesięć punktów po własnych błędach! Bełchatowianie grali praktycznie bezbłędnie i to była cała tajemnica tego małego sukcesu.
Zenit jest jednak zbyt klasowym zespołem, więc taki stan rzeczy nie mógł trwać wiecznie i nie trwał. Od początku drugiej partii zespół Bartosza Bednorza wskoczył na wyższe obroty i PGE Skra nie była już w stanie nawiązać walki. Porażki bełchatowian w setach numer dwa i trzy, kolejno 19:25 i 17:25, przekreśliły marzenia kibiców o polskim finale Ligi Mistrzów CEV 2020/2021.
W najlepszej czwórce Starego Kontynentu zobaczymy tylko jednego przedstawiciela PlusLigi i będzie nim Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która po wyeliminowaniu Cucine Lube Civitanovy, zmierzy się z pogromcami PGE Skry Bełchatów.
Komentarze (0)