Niepokonani na krajowych parkietach kędzierzynianie nie pozostawili żółto-czarnym żadnych złudzeń, wygrywając na własnym parkiecie w stosunku 3:0 i bardzo przekonująco w małych punktach (78:61). Jakąkolwiek walkę obserwowaliśmy dopiero w trzeciej partii, kiedy to drużyna gospodarza musiała radzić sobie bez Belga Sama Deroo, który nabawił się urazu w drugim secie środowej konfrontacji.
Dwie pierwsze zakończyły się wygraną gospodarzy w stosunku 25:16 i 25:19, ale w tej trzeciej bełchatowianie mieli swoje szanse nawet na wygranie seta. Jednak przy stanie 24:22 nie wykorzystali dwóch okazji, a po chwili przegrali na przewagi (26:28).
Co tu dużo mówić, słaby mecze PGE Skry. Małym usprawiedliwieniem może być fakt, że Roberto Piazza i Michał Winiarski ponownie nie mogli skorzystać z usług Mariusza Wlazłego, a wracający do formy po urazie Artur Szalpuk pojawił się dopiero w drugiej odsłonie.
W związku z odpadnięciem z Pucharu Polski bełchatowscy siatkarze będą mieli pełen tydzień na przygotowanie się do spotkania Ligi Mistrzów CEV z Greenyard Maaseik, które odbędzie się 30 stycznia o godzinie 18:00 w hali „Energia”.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle vs PGE Skra Bełchatów 3:0 (16:25, 19:25, 28:26)
ZAKSA: Toniutti, Deroo, Wiśniewski, Kaczmarek, Śliwka, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Koppers, Szymura
PGE Skra: Łomacz, Orczyk, Kochanowski, Teppan, Ebadipour, Kłos, Piechocki (libero) oraz Szalpuk