Prezes Piechocki odpowiada na krytykę i broni syna: ''Kacper był najlepszym libero w lidze''

Opublikowano:
Autor:

Prezes Piechocki odpowiada na krytykę i broni syna: ''Kacper był najlepszym libero w lidze'' - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Na oficjalnej stronie internetowej PGE Skry Bełchatów (www.skra.pl) ukazała się obszerna rozmowa z prezesem klubu. Konrad Piechocki odpowiada w niej na wątpliwości i krytykę, które pojawiły się między innymi w tekście „Co z tą Skrą?” i komentarzach do niego.

Szef bełchatowskiego klubu w rozmowie z redakcją oficjalnego portalu internetowego PGE Skry nie unika najtrudniejszego dla siebie tematu, za jaki należy uznać ciągle powracające komentarze na temat rzekomo uprzywilejowanej pozycji w drużynie swojego syna, libero Kacpra Piechockiego. Pojawiają się one regularnie również w komentarzach na formach internetowych (również pod tematami publikowanym na naszym portalu) i z tego właśnie powodu akurat ten fragment rozmowy cytujemy również u nas.

Cały czas mierzy się pan też z zarzutami o miejsce w zespole Kacpra Piechockiego, pańskiego syna.

- Ja? Bardziej on, bo to on jest sportowcem, który musi sobie radzić z presją. W jego przypadku możemy mówić o podwójnej presji, bo nazwisko na koszulce bez wątpienia mu ciąży. Jego błędy są bardziej widoczne, niż innych zawodników, bo jest synem prezesa klubu. Z kolei jego dobre występy przez niektórych nie są zauważane. Nie chcę oceniać i porównywać, by znów ktoś mnie nie posądził o to, że nie umiem zachować obiektywizmu, ale popatrzmy na liczby. Gdy w poprzednim sezonie zdobywaliśmy mistrzostwo Polski, od fazy play-off Kacper był najlepszym libero w lidze. Powtarzam – to nie ja mówię, tylko liczby. Jest jedynym z graczy z młodego pokolenia, który został powołany do reprezentacji przez Vitala Heynena.

Ile jest prawdy w tym, że latem mógł odejść z PGE Skry?

- Mógł, bo dostał kilka ofert, w tym jedną bardzo dobrą finansowo, która sprawiała, że mógłby liczyć na dużo lepsze zarobki, niż te, które ma w naszym klubie. Chciałbym powiedzieć, że była to propozycja gwarantująca lepsze zarobki, ale to słowo nie byłoby odpowiednie.

Czyli ze Stoczni Szczecin?

- Nie jestem upoważniony, by zdradzać takie tajemnice. Kacprowi kończył się wtedy kontrakt i żaden klub chcący go pozyskać nie musiał kontaktować się z klubem.

Mierzy się z legendą Pawła Zatorskiego w PGE Skrze?

- Na pewno jest do niego porównywany, co mnie absolutnie nie dziwi, bo przecież Paweł był wiele lat związany z naszym klubem, jest wychowankiem Skry, który też dostał szansę, jako bardzo młody zawodnik i dziś jest podwójnym mistrzem świata. Chcieliśmy zatrzymać Zatorskiego w naszym klubie i w mojej ocenie zrobiliśmy wszystko, na co było nas wtedy stać, żeby został.

Co pan odpowie ludziom, którzy na internetowych forach piszą: Piechocki wyrzucił Zatorskiego, bo chciał zrobić miejsce dla syna?

- Ciężko mi tych ludzi przekonać, bo nawet oczywiste argumenty do wielu z nich nie trafiają. Chociażby ten, że gdy Kacper został włączony do pierwszego zespołu PGE Skry to jednocześnie zatrudniliśmy drugiego libero, Ferdinanda Tille, który grał w tamtym sezonie bardzo dużo. Mogli razem być w drużynie Kacper i Ferdinand, mogli być tak samo Paweł i Kacper”.

W rozmowie (całość do przeczytania >>>TUTAJ<<<) poruszono też oczywiście temat aktualnych wyników zespołu, a także kwestie przedsezonowych transferów, przyszłości Roberto Piazzy oraz najbliższej potyczki z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle w PlusLidze.

Przypominamy, że dojdzie do niego już jutro, w sobotę 22 grudnia o godzinie 14:45. Bezpośrednią transmisję z tego wydarzenia przeprowadzi kanał Polsat Sport.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE