Trener Artur Derbin ponownie nie zdecydował się na większe zmiany w składzie. Pomimo porażki w ostatnim spotkaniu ligowym z ROW-em Rybnik (0:1) dokonał tylko jednej roszady w wyjściowym zestawieniu. Była to zmiana wymuszona. Za kontuzjowanego Patryka Janasika do jedenastki wskoczył Łukasz Pietroń.
Sobotni pojedynek nie mógł lepiej rozpocząć się dla „Brunatnych”. Już w piątej minucie wynik otworzył Piotr Giel, który wykończył akcję Bartłomieja Bartosiaka. W okolicach trzydziestej minuty Giel ładnie zagrał do Bartosiaka, ale ten nie opanował piłki w polu karnym, zaprzepaszczając szansę na swoją bramkę.
Wynik do przerwy już nie uległ zmianie. Po niej w dalszym ciągu ton boiskowym wydarzeniom nadawali biało-zielono-czarni, ale znowu szczęście nie dopisało Bartosiakowi, który spudłował z okolic dwudziestego metra. Swoją okazję miał też Thiakane, który kropnął groźnie z dystansu.
Przez pierwszą godzinę pojedynku przewaga bełchatowian nie podlegała dyskusji. Goście stworzyli sobie może jedną, może dwie groźniejsze sytuacje. Jednak jak to w sporcie bywa, niewykorzystane okazje lubią się zemścić. Tak było też tym razem. W sześćdziesiątej szóstej minucie Anton Kołosow doprowadził do wyrównania.
W ostatnim kwadransie szalę zwycięstwa na stronę PGE GKS-u mogli przechylić jeszcze Mariusz Magiera i Piotr Giel, ale żaden z nich nie potrafił znaleźć drogi do siatki rywala i ostatecznie pojedynek „Brunatnych” z Olimpią Elbląg zakończył się podziałem punktów.
PGE GKS Bełchatów – Olimpia Elbląg 1:1 (1:0)
Bramki: Giel (5.) - Kołosow (66.)
Kartki: Rachwał, Kendzia, Bociek, Ryszka - Szołtys