reklama
reklama

PlusLiga: PGE Skra Bełchatów zagra o medale!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: PGE Skra Bełchatów (via Twitter)

PlusLiga: PGE Skra Bełchatów zagra o medale! - Zdjęcie główne

foto PGE Skra Bełchatów (via Twitter)

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport W trzecim i tym samym decydującym spotkaniu ćwierćfinałowej rywalizacji PGE Skra Bełchatów po raz drugi pokonała Indykpol AZS Olsztyn, głównie za sprawą kapitalnie dysponowanego w decydujących momentach meczu Aleksandara Atanasijevicia, i tym samym zameldowała się w półfinałach PlusLigi 2021/2022. Grzegorz Łomacz i spółka swojego rywala w 1/2 finału poznają w środowy wieczór.
reklama

Podobnie jak w dwóch poprzednich potyczkach, które zakończyły się wygraną 3:1 Indykpolu AZS w Bełchatowie i zwycięstwem 3:0 PGE Skry w Iławie, również we wtorek trenerzy obu ekip mogli skorzystać ze wszystkich najlepszych zawodników, a ci zgotowali kibicom siatkówki w całej Polsce kapitalne widowisko, godne play-offów w „Lidze Mistrzów Świata”.

Już pierwsza partia wtorkowej potyczki dostarczyła wielkich emocji, choć początkowo nic na to nie wskazywało, bo bełchatowscy siatkarze zaczęli z wysokiego „C” i prowadzili już 19:12 czy 21:15. Goście te starty zdołali jednak odrobić praktycznie w jednym ustawieniu, kiedy w polu zagrywki pojawił się środkowy Mateusz Poręba, jeden z sześciu obecnych na parkiecie kadrowiczów powołanych przez Nikolę Grbicia na Siatkarską Ligę Narodów 2022. Od stanu 21:21 trwała już zażarta walka, z której po grze na przewagi zwycięsko wyszła PGE Skra (29:27). 

W secie numer dwa to Indykpol AZS wypracował sobie, jak się zdawało, bezpieczną przewagę, która w końcówce partii wynosiła sześć oczek (21:15). Żółto-czarni zrobili przejście i na zagrywkę powędrował Aleksandar Atanasijević, który posłał na drugą stroną siatki dwa asy serwisowe oraz skończył kontrę. Pojawił się też nieskuteczny atak olsztynian i nagle zrobiło się tylko 20:21. Losy seta ponownie rozstrzygnęły się w końcówce, ale tym razem górą byli przyjezdni, którzy zachowali chłodne głowy i zdołali zamknąć drugą partię przy drugiej sposobności (23:25).

Po gigantycznych emocjach w dwóch pierwszych odsłonach wtorkowej potyczki, trzecia część meczu była zdecydowanie spokojniejsza. Początkowo inicjatywa należała do gości, ale w środkowej fazie seta to bełchatowianie odskoczyli na trzy oczka (14:11) i tej przewagi już nie oddali, a nawet ją powiększyli do sześciu punktów (25:19). Dobra postawa Grzegorza Łomacza i spółki dawała kibicom nadzieję, że sprawę uda się rozstrzygnąć w czterech partiach.

Olsztynianie nie zamierzali się jednak poddawać i od początku czwartego seta odpalili najcięższe działa w polu zagrywki i na siatce, dość szybko wypracowując sobie komfortową przewagę (10:5).  Takie były już co prawda dzisiaj odrabiane, ale nie tym razem. W pogoni PGE Skrze nie pomogła kontuzja Mateusza Bieńka, który musiał opuścić parkiet, prawdopodobnie z powodu stłuczenia żeber. Bełchatowianie zdołali zniwelować nieco stratę, ale nic więcej, porażka 22:25 i remis 2:2 w setach.

Do tie-breaka PGE Skra przystąpiła niestety bez „Bienia”, który do momentu urazu rozgrywał kapitalne spotkanie (10/11 w ataku, dwa asy i blok). Piąty set, który tym razem decydował również o awansie do półfinału PlusLigi, to prawdziwa gra nerwów. Przy zmianie stron goście prowadzili (8:6), gdyż po wideoweryfikacji sędziowie dopatrzyli się dotknięcia siatki Dicka Kooya. Chwilę później Holender został zablokowany i przyjezdni odskoczyli na trzy oczka (10:7). Na remis jednak nie musieliśmy długo czekać (10:10). Udało się do niego doprowadzić głównie za sprawą "Alexa", który najpierw skończył atak, a następnie posłał bombę z zagrywki utrudniając rywalom skuteczny atak. Sama końcówka to również popis Serba, ale ostatnią piłkę skończył Milad Ebadipour, który zakończył tie-breaka (15:13) i całą ćwierćfinałową rywalizację na korzyść bełchatowian (2:1). 

W bełchatowsko-olsztyńskiej rywalizacji szczęście siedziało okrakiem na siatce, ale koniec końców uśmiechnęło się do zawodników PGE Skry Bełchatów i to oni powalczą o medale "Ligi Mistrzów Świata" sezonu 2021/2022, a wcześniej o wielki finał z Jastrzębskim Węglem lub Treflem Gdańsk, już 24 i 27 kwietnia! Siatkarzom z Olsztyna pozostaje walka o piąte miejsce. 

PGE Skra Bełchatów - Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (29:27, 23:25, 25:19, 22:25, 15:13)
PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Atanasijević, Kooy, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Taht, Mitić, Schulz, Adamczyk
Indykpol AZS: Firlej, Andringa, Averill, Butryn, Defalco, Poręba, Gruszczyński (libero) oraz Jakubiszak, Król, Siwczyk

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama