Po wstydliwej porażce sprzed tygodnia (1:4 z GKS-em Tychy – przyp.) Artur Derbin zdecydował się na aż cztery zmiany w wyjściowej jedenastce, co podczas jego przygody z biało-zielono-czarnymi niemal się nie zdarzało.
Największą niespodzianką było zastąpienie w bramce Pawła Lenercika Danielem Niżnikiem, dla którego był to debiut w rozgrywkach Fortuna 1.Ligi. Jak wiemy już ze wstępu, debiut udany, bo udało się zachować czyste konto, co dla golkipera zawsze jest najważniejsze. Choć trzeba też wspomnieć o tym, że jeden z jego błędów mógł się skończyć stratą gola i w konsekwencji być może nawet porażką. Ale jak wiemy, dobry bramkarz musi mieć też szczęście, a to było w sobotę przy Niżniku.
Ponadto w wyjściowym zestawieniu w miejsce Marcina Grolika, Mateusza Szymorka i Dawida Flaszki od pierwszej minuty zagrali Mariusz Magiera, Krzysztof Wołkowicz i Adrian Małachowski. Tych trzech roszad akurat można było się spodziewać.
O pierwszej połowie można napisać w zasadzie tyle, że się odbyła i że to drużyna gospodarza wyglądała na tą zdecydowanie bardziej zdeterminowaną. Niewiele jednak z tego wynikało, poza żółtymi kartkami dla wypożyczonego z Górnika Zabrze Wojciecha Hajdy i Macieja Pałaszewskiego. W paru sytuacjach zakotłowało się w okolicach bramki bełchatowian, ale obyło się bez jakichkolwiek strat.
Druga odsłona była już znacznie lepsza pod względem piłkarskim, ale przez długi czas również w niej nie zobaczyliśmy żadnego trafienia. Bardzo bliski szczęścia w 83. minucie spotkania był wspomniany przed chwilą „Hajdzik”, który posłał piłkę minimalnie nad poprzeczką bramki GKS-u.
Jak to w piłce bywa, niewykorzystane szanse lubią się mścić i tak też było tym razem. Dwie minuty po groźnej akcji Stomilu Bartosz Biel dał prowadzenia, a w konsekwencji zwycięstwo i bardzo cenne punkty piłkarzom z Bełchatowa. Było to czwarte trafienie 25-letniego skrzydłowego w bieżącym sezonie, ale zdecydowanie najcenniejsze, bo przesądzające o zdobyciu kompletu oczek numer 600 w zmaganiach ligowych.
Sobotnia wygrana to siódme ligowe zwycięstwo zespołu Artura Derbina na boiskach Fortuna 1.Ligi. Szansa na kolejne już za tydzień na GIEKSA Arenie podczas rywalizacji z Wartą Poznań. Tydzień później, a tak dokładnie w niedzielę 1 grudnia, „Brunatni” zmierzą się z Radomiakiem w Radomiu.
Oba te spotkania zostały zaplanowane na nietypową porę. Mowa o godzinie 12:40, ale jest to związane z bezpośrednią transmisją telewizyjną, którą przeprowadzi na swojej antenie Polsat Sport.
Stomil Olsztyn vs GKS Bełchatów 0:1 (0:0)
Bramka: Bartosz Biel (85.)
Żółte kartki: Pałaszewski, Hajda, Molloy, Cetnarski, Biedrzycki – Biel.
Stomil Olsztyn: 82. Piotr Skiba - 18. Janusz Bucholc, 97. Wiktor Biedrzycki, 30. Rafał Remisz, 3. Lukas Kuban - 26. Eric Molloy, 31. Maciej Pałaszewski (59, 90. Waldemar Gancarczyk), 63. Wojciech Hajda, 70. Mateusz Cetnarski (67, 16. Koki Hinokio), 10. Artur Siemaszko (73, 11. Mateusz Gancarczyk) - 9. Szymon Sobczak.
GKS Bełchatów: 12. Daniel Niżnik - 16. Mikołaj Grzelak, 5. Michał Kołodziejski, 21. Mariusz Magiera, 9. Krzysztof Wołkowicz - 14. Bartosz Biel, 8. Paweł Czajkowski, 19. Adrian Małachowski, 20. Mateusz Marzec (87, 7. Bartłomiej Bartosiak), 11. Emile Thiakane (77, 15. Wiktor Putin) - 6. Dawid Kocyła (90, 18. Maciej Mas).