Trener Marcin Węglewski wraz ze swoimi współpracownikami pomimo zwycięstwa w ostatnim meczu z Zagłębiem Sosnowiec (2:1) zdecydował się w środę aż na trzy zmiany w wyjściowej jedenastce. W miejsce Mateusza Szymorka, Artura Golańskiego i Emile Thiakane od pierwszej minuty na murawie zobaczyliśmy Mikołaja Grzelaka, Macieja Koziarę i Viktora Putina.
Wyjściowy skład: Paweł Lenarcik - Marcin Sierczyński, Marcin Grolik (C), Mariusz Magiera, Mikołaj Grzelak - Bartosz Biel, Adrian Małachowski, Paweł Czajkowski, Maciej Koziara, Viktor Putin - Patryk Winsztal (M). Rezerwa: Daniel Niźnik - Michał Kołodziejski, Mateusz Szymorek, Artur Golański, Bartłomiej Bartosiak, Dawid Flaszka, Emile Thiakane, Damian Warnecki (M), Przemysław Zdybowicz (M).
Do przerwy kibice śledzący spotkanie na platformie internetowej IPLA.tv nie zobaczyli żadnej bramki. O pierwszej połowie można w zasadzie napisać tyle, że się odbyła. Więcej było twardej walki niż składnych akcji, czego efektem aż trzy żółte kartki pokazane przez sędziego jeszcze przed przerwą, co nie zdarza się często.
Sytuacja w drugiej połowie zmieniła się o tyle, że już trzy minuty po jej rozpoczęciu padł gol. Na listę strzelców wpisał się Mateusz Kuzimski, który wyprowadził zespół gości na prowadzenie. To ożywiło całe spotkanie, dzięki czemu oglądaliśmy zdecydowanie więcej ofensywnych akcji kończonych strzałami.
Determinacja „Brunatnych”, którzy tego dnia nie byli dobrze dysponowani i rozgrywali chyba swój najsłabszy mecz po restarcie rozgrywek na zapleczu PKO Bank Polski Ekstraklasy, została wynagrodzona na dziesięć minut przed końcem. Bramką na wagę jednego punktu zdobył Bartosz Biel, dla którego to już szóste trafienie w bieżącym sezonie.
Remis 1:1 i w efekcie jeden zdobyty punkt pozwoliły utrzymać minimalną przewagę nad strefą spadkową. Ta wciąż wynosi zaledwie jedno oczko i może zniknąć już przy kolejnym potknięciu biało-zielono-czarnych. O to może być łatwo, bo już w niedzielę na GIEKSA Arenę zawita PGE Stal Mielec, jeden z faworytów do awansu. „Brunatni” jednak nie poddadzą się bez walki i będą chcieli zapewne udowodnić sponsorowi rywali, że popełnił błąd stawiając na piłkę w Mielcu, a nie w Bełchatowie.
Mecz ten odbędzie się dokładnie w niedzielę 21 czerwca o godzinie 15:00 i po raz pierwszy od wybuchu epidemii koronawirusa w Polsce przy udziale kibiców. Póki co jeszcze jako impreza niemasowa z udziałem publiczności w liczbie mniejsze niż 999 osób. Dla fanów udostępnione będą trybuny południowa, zachodnia i północna, aby móc spełnić jeden z najważniejszych warunków reżimu sanitarnego, czyli rozmieszczenie kibiców co czwarte miejsce w sektorze w rzędach naprzemiennie. Trybuny wschodnia i honorowa pozostaną trybunami "technicznymi" (obsługa, goście z izolacji, media).
Szczegółowe informacje na temat wejścia i wyjścia ze stadionu, udziału w meczu, reżimu sanitarnego, zakupu biletów oraz wejścia posiadaczy karnetów i kart VIP zostaną podane w czwartek na oficjalnej stronie internetowej GKS-u Bełchatów.
GKS Bełchatów - Chojniczanka Chojnice 1:1 (0:0)
Bramki: Bartosz Biel (80.) - Mateusz Kuzimski (49.)
Żółte kartki: Grolik, Małachowski - Wolski, Ziętarski, Klabník, Surdykowski, Paprzycki, Wachowiak.
GKS Bełchatów: 1. Paweł Lenarcik - 70. Marcin Sierczyński, 3. Marcin Grolik, 21. Mariusz Magiera, 16. Mikołaj Grzelak - 14. Bartosz Biel, 8. Paweł Czajkowski, 19. Adrian Małachowski, 20. Maciej Koziara (46, 13. Artur Golański), 15. Wiktor Putin (69, 11. Émile Thiakane) - 18. Patryk Winsztal (86, 59. Przemysław Zdybowicz).
Chojniczanka Chojnice: 84. Radosław Janukiewicz - 23. Jacek Podgórski, 5. Kamil Wiktorski, 38. Martin Klabník, 18. Krystian Wachowiak - 13. Aleksander Jagiełło (71, 19. Michał Sacharuk), 9. Robert Ziętarski (83, 22. Łukasz Zejdler), 68. Bartosz Wolski, 17. Tomasz Mikołajczak (63, 20. Oskar Paprzycki), 14. Mateusz Kuzimski - 11. Janusz Surdykowski.
