Z aż trzema zmianami w wyjściowym składzie w porównaniu do przegranego 0:4 meczu z Motorem w Lublinie rozpoczęła sobotni mecz w Elblągu drużyna GKS Bełchatów. Za Mateuszów Gancarczyka i Szymorka oraz Szymona Sołtysińskiego od pierwszej minuty zagrali Mikołaj Grzelak, Adam Dobosz i Adrian Bielka. Tym samym w podstawowej jedenastce "Brunatnych" zobaczyliśmy aż czterech młodzieżowców.
W pierwszej połowie sobotniej potyczki lepiej spisywała się drużyna gospodarza, ale podobnie jak bełchatowianie, nie była w stanie wykorzystać żadnej ze swoich okazji. Co za tym idzie zespoły schodził na przerwę przy bezbramkowym remisie. W drugiej połowie "Brunatni" przeszli do ofensywy, ale też długo nie potrafili wpisać się na listę strzelców. Uprzedzili ich piłkarze Olimpii Elbląg, którzy w 67. minucie wykorzystali rzut karny, podyktowany za wątpliwy faul na Miłoszu Kałahurze z lewej strony pola karnego. Skutecznym egzekutorem okazał się Kamil Wenger. Jednak już pięć minut później mieliśmy remis 1:1. Szybka kontra bełchatowian zakończyła się bramką Mateusza Gancarczyka. Pierwszy strzał został co prawda jeszcze obroniony przez golkipera elblążan, ale przy dobitce był już bezradny. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy sę podziałem punktów, Olimpia przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę za sprawą Michała Czarnego, który trafił do siatki już w doliczonym czasie gry.
Wielka szkoda, bo piłkarze GKS-u Bełchatów zasłużyli w sobotę co najmniej na jeden punkt, ale taki jest sport. Porażka w Elblągu jest już czwartą w tegorocznych rozgrywkach dla podopiecznych Patryka Rachwała, którym nie służą delegacje, bo to podczas nich ponieśli wszystkie wspomniane porażki. Brak zwycięstwa w rywalizacji z Olimpią Elbląg jest równoznaczny z tym, że "Brunatni" najbliższe dni spędzą w strefie spadkowej. Choć gdyby nie cztery ujemne punkty, byłoby miejsce w środku stawki.
Kolejny mecz o ligowe punkty już za tydzień. Po trzech tygodniach przerwy, bełchatowianie ponownie zagrają u siebie, gdzie podejmować będą zespół rezerw Lecha Poznań. Spotkanie to zaplanowano na godzinę 12:30 w sobotę 18 września. Pierwotny termin, piątek 17 września (godzina 16:00) został zmieniony przez organizatora rozgrywek z powodu ustalenia na 15 września zaległego meczu 7. kolejki eWinner 2 Ligi, w którym Lech II zagra z Pogonią Siedlce. Kilka dni później, w środę 29 września o godz. 15:00, biało-zielono-czarni rozpoczną rywalizację pucharową z reprezentantem Fortuna 1 Ligi, Arką Gdynia. Spotkanie to nie zostało uwzględnione w planie transmisji Telewizji Polsat, więc rywalizację z gdynianami będzie można obejrzeć tylko z trybun GIEKSA Areny.
Wracając do meczu ligowego, przypominamy, że pojedynek w Elblągu będzie można obejrzeć w aplikacji mobilnej sponsora tytularnego drugoligowych rozgrywek, legalnego bukmachera eWinner. Wystarczy zarejestrować się i ściągnąć aplikację, by transmisje z eWinner 2 ligi móc oglądać na urządzeniach mobilnych bezpłatnie z każdego miejsca. Aby oglądać mecze, trzeba mieć ściągniętą najnowszą wersję aplikacji. Transmisje ze wszystkich meczów eWinner 2 Ligi dostępne są także na ogólnodostępnej, płatnej platformie streamingowej www.sportize.pl (koszt miesięcznej subskrypcji to 23,99 zł).
Olimpia Elbląg vs GKS Bełchatów 2:1 (0:0)
Bramki: Kamil Wenger (68. - karny), Michał Czarny (90.+1) - Mateusz Gancarczyk (74.)
Żółte kartki: Krawczun, Kałahur, Sienkiewicz, Winsztal - Warnecki, W.Gancarczyk, Flaszka, M.Gancarczyk.
Olimpia Elbląg: 27. Andrzej Witan (41, 59. Paweł Rutkowski) - 25. Adrian Piekarski, 10. Michał Czarny, 5. Kamil Wenger - 7. João Guilherme, 3. Łukasz Sarnowski, 22. Klaudiusz Krasa, 17. Jan Sienkiewicz (56, 30. Patryk Winsztal), 23. Miłosz Kałahur - 8. Hubert Krawczun (46, 11. Piotr Kurbiel), 94. Szymon Stanisławski (80, 9. Marcin Bawolik).
GKS Bełchatów: 22. Kewin Komar - 16. Mikołaj Grzelak, 69. Kajetan Kunka, 38. Martin Klabník, 6. Adam Dobosz - 7. Damian Warnecki (67, 77. Mateusz Gancarczyk), 9. Waldemar Gancarczyk, 17. Marcin Ryszka, 8. Artur Golański (81, 5. Mikołaj Gabor), 10. Dawid Flaszka (90, 23. Michał Graczyk) - 72. Adrian Bielka (67, 2. Mateusz Szymorek).
Komentarze (0)