Po wygranej w minionej kolejce ze Zniczem Pruszków (3:2) trener Patryk Rachwał wyszedł z założenia, że zwycięskiego składu się nie zmienia i na bój z "Niebieskimi" posłał tę samą jedenastkę, co przed tygodniem. Warto jednak odnotować, że na ławce rezerwowych pojawili się Marcin Ryszka i Jewhen Radionow, którzy na przestrzeni całego sezonu 2021/2022 powinni być mocnymi punktami górniczego zespołu. Przed sobotnią potyczką, która była transmitowana na żywo na antenie TVP Sport, bukmacherzy nie mieli najmniejszych problemów ze wskazaniem jej faworyta. Drużyna gospodarza według ich prognoz miała aż 65% szans na wygraną, podczas gdy GKS zaledwie kilkanaście.
Niestety tym razem analitycy się nie pomylili. Praktycznie od pierwszej do ostatniej minuty zespołem lepszym byli 14-krotni mistrzowie naszego kraju, którzy są wymieniani w gronie faworytów do awansu na zaplecze elity. Chorzowianie w pierwszej odsłonie wypracowali sobie kilka dogodnych okazji bramkowych i aż trzy z nich zamienili na gole.
Kevin Komar skapitulował po raz pierwszy w 22. minucie po uderzeniu z rzutu karnego. Jedenastka została podyktowana za faul Adama Dobosza na Danielu Szczepanie. Obrońca bełchatowian próbował wybić piłkę dośrodkowaną z bocznego sektora boiska, ale napastnik rywali zdołał wbiec przed niego i to jego zamiast piłki kopnąl zawodnik z numerem szóstym na koszulce. Rzut karny na gola zamienił Michał Mokrzycki pewnym uderzeniem w środek bramki.
Na 2:0 podwyższył w 38. minucie Tomasz Foszmańczyk, który dostał piłkę na linii pola karnego, następnie zwiódł Michała Graczyka i huknął przy ziemi nie do obrony. Chwilę wcześniej doświadczony pomocnik znalazł się w bliźniaczej sytuacji, ale wówczas jego strzał obronił Komar. W 42. minucie było już 3:0. Przemysła Szkatuła dopadł do piłki odbitej przez Komara po uderzeniu Szczepana i z ostrego konta, pomimo asysty Mateusza Gancarczyka wpakował piłkę do siatki. W tym momencie było już po meczu. Deklasacja.
Nakręceni korzystnym obrotem spraw chorzowianie, wspierani dopingiem przez licznie zgromadzonych kibiców, nie zamierzali poprzestać na bramkach zdobytych w pierwszej odsłonie, ale "Brunatni" spisywali się już o wiele lepiej, więc drużyna gospodarza nie stwarzała sobie już tak wielu okazji. Ale i tak zdołali podwyższyć. W 82. minucie wynik spotkania na 4:0 dla gospodarzy ustalił Jakub Siwek, który popisał się uderzeniem niemal w samo okienko bramki Komara.
W czwartej serii gier eWinner 2 Ligi 2021/2022, która rozegrana zostanie już w środę 18 sierpnia, piłkarze GKS-u Bełchatów podejmą na własnym stadionie rezerwy Śląska Wrocław. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 18:00. Trzy dni później podopieczni Patryka Rachwała zmierzą się z Hutnikiem w Krakowie.
Ruch Chorzów - GKS Bełchatów 4:0 (3:0)
Bramki: Michał Mokrzycki 23. (k), Tomasz Foszmańczyk 38., Przemysław Szkatuła 42., Jakub Siwek 82.
Żółte kartki: Wyroba - M.Gancarczyk.
Ruch Chorzów: 82. Jakub Bielecki - 5. Tomasz Wójtowicz (60, 97. Piotr Kwaśniewski), 2. Konrad Kasolik (66, 4. Tomasz Dyr), 98. Filip Nawrocki, 73. Bartłomiej Kulejewski, 7. Przemysław Szkatuła (46, 15. Marcin Kowalski) - 14. Łukasz Janoszka (59, 20. Jakub Siwek), 99. Tomasz Neugebauer, 8. Michał Mokrzycki, 10. Tomasz Foszmańczyk (83, 11. Piotr Wyroba) - 95. Daniel Szczepan.
GKS Bełchatów: 22. Kewin Komar - 77. Mateusz Gancarczyk, 38. Martin Klabník, 6. Adam Dobosz, 2. Mateusz Szymorek - 7. Damian Warnecki (58, 29. Kamil Mizera), 23. Michał Graczyk (80, 50. Jakub Miarka), 9. Waldemar Gancarczyk (58, 17. Marcin Ryszka), 8. Artur Golański (58, 72. Adrian Bielka), 11. Szymon Sołtysiński - 10. Dawid Flaszka (69, 31. Jewhen Radionow).
Komentarze (0)