Początek maja choć chłodny przyniósł nam gorące polityczne wydarzenia. W sejmie miało miejsce głosowanie nad Funduszem Odbudowy. Dlaczego parlamentarzyści Pani ugrupowania głosowali przeciw?
Ewa Wendrowska.: Najprościej można powiedzieć, że głosowaliśmy przeciwko, ponieważ jesteśmy za suwerennością Polski, a co za tym idzie nie zgadzamy się, żeby urzędnicy w Brukseli decydowali o naszych polskich sprawach.
Solidarna Polska od wielu miesięcy wyrażała zdecydowany sprzeciw wobec wiązania wypłaty funduszy unijnych z tzw. „mechanizmem praworządności”.
E.W.: Możliwość blokowania wypłat przez UE jest realnym narzędziem szantażowania Polski. Rodzi ryzyko wymuszenia na Polsce decyzji w kwestiach, w których Polska nie przekazała Unii kompetencji, takich jak reforma sądownictwa, zagadnienia prawa rodzinnego, np. wprowadzenie małżeństw osób homoseksualnych czy adopcja przez nie dzieci, a także działania w obszarze kultury, w tym funkcjonowania mediów.
Pani Radna, ale rezygnujecie Państwo z dużych pieniędzy dla Polski. Czy Polacy nie potrzebują tych pieniędzy?
E.W.: Jeśli tak postawimy pytanie, to odpowiedź brzmi: tak, Polacy potrzebują tych środków, ale za jaką cenę?
Nowa decyzja o zasobach własnych UE pozwala Komisji Europejskiej zaciągać długi w imieniu wszystkich państw członkowskich, w tym Polski, w niespotykanej dotychczas skali. Środki pozyskane z tego kredytu przeznaczane będą na Fundusz Odbudowy w formie dotacji i pożyczek. Z Funduszu Odbudowy Polska otrzyma około 24 mld euro w formie grantu i 34 mld euro jako pożyczkę, ale będziemy odpowiadać za spłatę co najmniej 750 mld euro, na zasadzie solidarnej odpowiedzialności.
Przyjmując pożyczkę dla siebie, Polacy staną się żyrantami pożyczki dla innych. Będą musieli spłacać długi każdego państwa, jeśli przestanie ono za siebie płacić. Np. Grecji, która kilka lat temu stanęła na progu bankructwa, marnotrawiąc unijne pieniądze.
Solidarna Polska sprzeciwia się także narzucaniu przez Unię Europejską nowych danin na polskich podatników. Unijne dotacje, tylko z nazwy bezzwrotne, mają być bowiem spłacane przez Polskę nowymi podatkami oraz wyższą składką członkowską w UE. Będziemy musieli wnosić do budżetu unijnego opłaty od plastiku - aż 2 mld zł rocznie od 2021 roku. Dodatkowo planowane jest wprowadzenie podatku od emisji CO2, podatku od transakcji finansowych i opłaty cyfrowej.
I tutaj dochodzimy do tematu, który najbardziej interesuje mieszkańców Bełchatowa i okolic. Bełchatowska elektrownia, która płaci miliony za emisję CO2, a to jest przyczynkiem do rezygnacji z wykorzystania węgla brunatnego. Czy to dobrze?
E.W.: Węgiel brunatny i kamienny są naszym naturalnym bogactwem. Mają decydujące znaczenie dla naszej suwerenności energetycznej.
Część z przyznanych nam środków, to przede wszystkim projekty służące transformacji energetycznej, których realizacja - ściśle związana z unijnym budżetem - będzie prowadzić do zamykania polskich elektrowni, utraty pracy przez tysiące ludzi, a dla wszystkich Polaków – do wzrostu cen prądu i ciepła. Rodzi to poważne ryzyko spadku konkurencyjności naszej gospodarki.
W lutym tego roku uczestniczyłam w spotkaniu ówczesnego ministra aktywów państwowych Janusza Kowalskiego ze związkowcami z bełchatowskiej kopalni m.in. MZZ „Odkrywka” i ZZ „Sierpień 80”. Padły tam bardzo ważne słowa, że Solidarna Polska w sposób jednoznaczny, konsekwentny opowiada się za utrzymaniem kursu na rzecz suwerenności energetycznej Polski, że chcemy mieć polski węgiel, a nie rosyjski gaz, ale jesteśmy otwarci na ekologiczne rozwiązania, które muszą być podejmowane i prowadzone tak, aby nagle nie likwidować polskiej energetyki węglowej. Zamknięcie elektrowni w 2030 roku to bardzo szybka ścieżka. To po prostu złe rozwiązanie.
Jesteście przeciw KPO, a co dalej ze Zjednoczoną Prawicą?
E.W.: Pomimo różnicy zdań dotyczącej kwestii Funduszu Odbudowy, Solidarna Polska jest przekonana, że Zjednoczoną Prawicę łączy wspólna wizja Ojczyzny i plan przebudowy państwa. Zdecydowanie opowiadamy się za dalszym działaniem koalicji, która od 6 lat wprowadza w kraju rozwiązania korzystne dla milionów Polaków.
fot. Spotkaniu ze związkowcami z bełchatowskiej kopalni m.in. MZZ „Odkrywka” i ZZ „Sierpień 80”.