Poza paliwem do auta 25-letni bełchatowianin zakupił także alkohol. Odjeżdżając ze stacji zahaczył o obudowę zabezpieczającą pompę gazu, szczęśliwie nie doszło do wycieku gazu, ale zaniepokojeni świadkowie zdarzenia wezwali policyjny patrol. Kiedy 25 – letni bełchatowianin zobaczył interweniujących policjantów stwierdził, że to nie on kierował alfą.
- Mundurowi szybko obejrzeli nagranie z monitoringu, na którym dokładnie widać zachowanie mężczyzny. Badanie stanu trzeźwości 25- latka wykazało, że miał on w organizmie ponad 2 promile alkoholu - informują policjanci z KPP w Radomsku
Od kierowcy pobrano również krew. Ponadto szybko wyszły na jaw kolejne fakty: 25-latek nie miał dowodu rejestracyjnego od alfy oraz umowy potwierdzającej ubezpieczenie auta, posiadał za to sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. W 2017 roku wobec mężczyzny sąd orzekł zakaz obowiązujący do 2020 roku.
- W związku z powyższym mężczyzna został umieszczony w policyjnym areszcie.Nieodpowiedzialny bełchatowianin kolejny raz odpowie za swoje zachowanie przed sądem. Tym razem grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności za złamanie sądowego zakazu, kara grzywny nie mniejsza niż 10.000 złotych oraz kolejny zakaz kierowania pojazdami, tym razem dożywotni - dodają mundurowi z radomszczańskiej policji