reklama
reklama

To było podpalenie! 33-latek, który podłożył ogień pod siedzącego na ławce mężczyznę, jest już w rękach policji [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

To było podpalenie! 33-latek, który podłożył ogień pod siedzącego na ławce mężczyznę, jest już w rękach policji [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
2
zdjęć

Udostępnij na:
Facebook
RegionDo sieci trafiło nagranie, na którym widać, jak doszło do śmierci mężczyzny, który spłonął na przystanku przy ul. Pomorskiej. Okazuje się, że został podpalony przez osobę, która siedziała obok niego. To 33-letni łodzianin, którego w środowy (20 marca) wieczór) zatrzymała policja.
reklama

Sprawca odszedł z miejsca zdarzenia

W dość niewyraźnym kadrze widzimy dwóch mężczyn siedzących na ławce przystanku tramwajowego przy ul. Pomorskiej. Jeden z nich prawdopodobnie jest czymś odurzony, wygląda jakby spał. W pewnym momencie drugi z mężczyzn przykłada mu coś do klatki piersiowej, wstaje i odchodzi kilka kroków, po czym odwraca się i przygląda nadal siedzącemu na ławce człowiekowi. Po krótkiej chwili wiadomo już, że przyłożył mu do ubrania źródło ognia. Płomień błyskawicznie rozprzestrzenia się na resztę ciała siedzącego mężczyzny. Ten wykonuje kilka ruchów ręką, jakby chciał strząsnąć z siebie ogień, ale po chwili zajmuje się cała jego klatka piersiowa i głowa. Osoba, która go podpaliła, jakby nigdy nic odchodzi z miejsca zdarzenia...

reklama

Ofiara nie dawała oznak życia

Do dramatycznego zdarzenia doszło w środę (20 marca) kilka minut przed godz. 1 na przystanku tramwajowym przy ul. Pomorskiej

- Na numer alarmowy zadzwoniła kobieta, która zauważyła przez okno swojego mieszkania palącego się na przystanku tramwajowym mężczyznę. Natychmiast we wskazane miejsce zadysponowano służby. Strażacy ugasili mężczyznę. Niestety, nie dawał on już żadnych oznak życia. Na miejsce przybyli również policjanci. Chcieli wyjaśnić co właściwie się stało, dlaczego pokrzywdzony stanął w płomieniach

- relacjonuje kom. Aneta Sobieraj z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

reklama

Okazało się, że to było podpalenie

Jak ustalili funkcjonariusze, mężczyzna o nieustalonej na ten moment tożsamości został podpalony. Na miejscu zabezpieczyli szereg śladów, przesłuchali świadków, zabezpieczyli okoliczny monitoring. Do akcji wkroczył również przewodnik z psem służbowym. 

- Mundurowi byli zbulwersowani zachowaniem sprawcy po zdarzeniu, gdyż obserwował on z z dość bliska całą akcję gaśniczą, po czym spokojnie odjechał komunikacją miejską

- dodaje kom. Sobieraj.

Mężczyzna jest w rękach policji

Jeszcze tego samego dnia policjanci ustalili, że odpowiedzialnym za ten czyn jest 33-letni mieszkaniec Łodzi. Kilka minut przed godz. 21 został on zatrzymany w okolicach ul. Wyszyńskiego w Łodzi. Miał 1,7 promila alkoholu w organizmie. Zachowywał się agresywnie, został jednak szybko obezwładniony przez policjantów. O jego dalszym losie, a w szczególności o zarzutach, zadecyduje teraz prokuratura Rejonowa Łódź-Śródmieście.

reklama

- Na ustalenie szczegółów dotyczących mechanizmu i przyczyny śmierci pozwoli sądowo-lekarska sekcja zwłok, która odbędzie się w czwartek (21 marca). Prokuratura Rejonowa Łódź-Śródmieście podejmie dalsze decyzje co do zatrzymanego 33-latka, zwłaszcza co do tego, czy przedstawione zostaną mu zarzuty. Na obecnym etapie wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z zabójstwem popełnionym ze szczególnym okrucieństwem. Zbrodnia ta zagrożona jest karą pozbawienia wolności w wymiarze nie niższym niż lat 15, z dożywociem włącznie

- informuje Krzysztof Kopania z łódzkiej Prokuratuty Okręgowej.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tulodz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama