Rowerzyście urwało głowę po zderzeniu z porsche. Prokurator stawia zarzuty

Opublikowano:
Autor:

Rowerzyście urwało głowę po zderzeniu z porsche. Prokurator stawia zarzuty - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Region W maju tego roku doszło do śmiertelnego wypadku – na drodze w Bujnach (gm. Wola Krzysztoporska) zginął rowerzysta, w którego uderzyło porsche. Kierujący pojazdem 56 – latek po wypadku twierdził, że nie jechał więcej niż 50 – 60 km/h. Badania wykazały, że było to kłamstwo. Dzięki danym pozyskanym z komputera pokładowego porsche, prokuratura kilka dni temu mogła postawić jego kierowcy zarzuty.

Sytuacja miała miejsce pod koniec maja tego roku na wysokości skrzyżowania przy Zespole Szkół Centrum Kształcenia Zawodowego w Bujnach. Poruszający się od strony Woli Krzysztoporskiej uderzył w wyjeżdżającego z drogi podporządkowanej 52 -letniego cyklistę, który zginął w istnie makabryczny sposób – doszło bowiem do dekapitacji.

Tuż po zdarzeniu prokuratura w Piotrkowie wszczęła śledztwo. Zaczęło się zbieranie śladów i sprawdzanie pojazdów. Przesłuchiwany wtedy w charakterze świadka kierowca przyznał się, że przekroczył dozwolone w tym miejscu 40 km/h, utrzymywał jednak, że nie poruszał się szybciej niż 50 – 60 km/h. Jak sam twierdził, tą drogą jeździł od lat i wiedział, że jest tu szkoła.

Kłamstwa 56 - latka wyszły na jaw dzięki nowoczesnym rozwiązaniom w jego samochodzie. Zapis sygnału GPS wskazał, że w momencie zdarzenia porsche jechało z prędkością 135 km/h. W opinii biegłego, tak znaczące przekroczenie prędkości miało wpływ na przebieg zdarzeń w dniu wypadku. Uznał on, że jeśli kierujący jechałby z dozwoloną prędkością, a także podjął odpowiednie działania, gdy już zobaczył rowerzystę, zdołałby go ominąć lub wyhamować. Dzięki tej informacji, śledczy mogli postawić kierowcy zarzut z art.177 KK, czyli spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna odmówił składnia wyjaśnień i nie przyznał się do winy. Na chwile obecną, prokuratura zatrzymała jego prawo jazdy i zastosował kaucję w wysokości 60 tysięcy złotych.

Nie można jednak nie zwrócić uwagi na winę rowerzysty w całej sytuacji. Pomijając nawet fakt, że wyjechał on z drogi podporządkowanej to badanie krwi wykazało, że był kompletnie pijany, w organizmie miał 2,25 promila. Jednakowoż znaczne przekroczenie prędkości, którego dopuścił się 56 -latek, spowodowało, że postawiono mu zarzuty. Nie skończyło się jeszcze postępowanie przygotowawcze, jednak z pewnością sprawa trafi na wokandę.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE